Powoli uchyliłam powieki, odwracając wzrok w stronę okna. Światło dzienne przebijało się przez zsunięte na szyby rolety.
Przeciągnęłam się leniwie, ziewając. Chwyciłam leżący obok telefon i spojrzałam na godzinę.
Niechętnie zwlekłam się z łóżka, ruszając w stronę łazienki. Wzięłam prysznic i umyłam włosy, zrobiłam lekki makijaż. Owinięta ręcznikiem wróciłam do sypialni i rozpoczęłam przeszukiwanie szafy. Na razie ubrałam czarny top, który wpuściłam w równie ciemne jeansy. Na ramiona zarzuciłam czarną, rozpinaną bluzę z nadrukami. Na nogi wciągnęłam czarne trampki z czaszkami.
I tak później się przebiorę, a lubiłam chodzić w ciemnych ubraniach.
Dokładnie wysuszyłam, rozczesałam i ułożyłam włosy. Właśnie w tym momencie usłyszałam pukanie do drzwi.
Wstałam z krzesła i poszłam otworzyć. W progu stał Luke.
- Dzień dobry. Przyszedłem cię obudzić, ale jak widać już wstałaś - uśmiechnął się lekko - idziesz na śniadanie?
- Tak, właśnie miałam wychodzić - kąciki moich ust uniosły się ku górze w delikatnym uśmiechu. Odgarnęłam z twarzy niesforny kosmyk włosów, który przysłonił moje prawe oko.
Wyszłam z pokoju zamykając drzwi, a kluczyki włożyłam do kieszeni spodni.
Luke? ;3 ;*
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz