środa, 28 grudnia 2016

Od Luke'a cd. Pain

panie w jednym pokoju z trójką idiotów wbrew pozorom nie jest wcale proste. Chociaż.. to chyba nawet nie wydaje się proste.. ekh.. mniejsza. Zwłaszcza po tym co Michael powiedział Calumowi! Teraz siedzi i zasypuje mnie masą pytań i nie pozwala nic zrobić dopóki mu nie odpowiem. Nawet wszedł za mną do łazienki! A gdy powiedziałem, że chce wziąć prysznic to odpowiedział, żebym się nie krępował.
- Em.. macie jakiś materac czy coś? - spróbowałem zmienić temat.
- Nie - odpowiedzieli chórem.
- Śpimy na jednym łóżku? - uniosłem jedną brew.
- Tak
Super.
To jest bardziej niż pewne, że się nie zmieścimy i ktoś ( najpewniej ja ) wyląduje na podłodze. Nie myliłem się, gdy chłopacy zajęli miejsce na łóżku od razu z niego spadłem, a Calum poleciał na mnie.
Michael i Ashton wyłożyli się wygodnie na łóżku. Wstałem leniwie i wyjąłem z szafy koc. Położyłem się na dywanie obok Caluma i przykryłem nas. Obrocilem się do niego plecami i już chciałem pójść spać gdy ten się odezwał.
- Luluś.. możesz mnie przytulić?
Cholernie zachciało mi się śmiać, ale naprawdę byłem już zmęczony więc odwróciłem się w jego stronę i zarzuciłem rękę na jego ramiona.
- To gejowskie, nie uważasz? - mruknąłem.
- Nie gejowskie, bracia też się przytulają.
W mojej głowie rozległo się głośne "ooooo". W sumie nie tylko w mojej głowie, bo Mike i Ash właśnie też tak zrobili. Traktowaliśmy się jak rodzinę i.. to było piękne.
- Ale nie przytulaj mnie tak niechlujnie - nie widziałem tego, ale mogę przysiąc, że wywrócił oczami - Przytul mnie tak jak byś chciał przytulić Pain.
Wiedziałem do czego zmierza.
- Spierdalaj Calum - zaśmiałem się odwracając do niego tyłem.
Cal zaczął się śmiać.
- Oj Luluś, przede mną i tak nic nie ukryjesz.
~~~
Rano wstałem jako pierwszy i do mojego obowiązku należało obudzenie reszty. Nie chciało mi się wymyślać jakiś ekstremalnych pobudek, więc zacząłem po prostu krzyczeć.
Ashton podskoczył i spadł z łóżka prosto na Caluma, który zapiszczał jak mała dziewczynka. Tylko Michael pogrążony był jeszcze we śnie.
- Luluś, idź obudzić Pain na śniadanie  - uśmiechnął się szeroko Calum
Wywróciłem oczami.
- Okej, ale wy obudźcie Michaela.
- Czekaj! Załóż kolczyk! Jesteś wtedy bardziej seksowny!
O mój Boże. Myślałem, że zaraz umrę że śmiechu, gdy Calum zerwał się do szafki.
- Przestań.. proszę - jęknąłem.
- Oj załóż go! Proooooszę!
Założyłem czarny, okrągły kolczyk do wargi i wyszedłem z pokoju. Chciałem go założyć dopiero na koncert, ale gdybym teraz tego nie zrobił Calum nie dałby mi żyć.  Byłem pewny, że Pain już wstała i pewnie też niedługo szła by na stołówkę, ale... chyba chciałem ją już zobaczyć.

Pain? ;3

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz