czwartek, 29 grudnia 2016

Od Harry'ego CD Thomasa

Thomas złapał swój telefon i wstał od stolika. Pokiwał głową i poszedł po jedzenie. No i właśnie w tym momencie się zaczęło.
- Kim on jest? Jak długo się znacie? To twój znajomy przyjaciel czy może ktoś więcej? Poznałeś go tutaj czy może już wcześniej? Nie powinieneś plątać się w związki w tym wieku. Czy to na pewno odpowiednie towarzystwo dla ciebie? Kim są jego rodzice? - na zmianę wypytywali mnie Quinlan i Tiago.
- S-stop. P-p-przestańcie - powiedziałem z poważną miną, nie odpowiadając na żadne z zadanych mi pytań.
- Odpowiedz. My się tylko o ciebie troszczymy Hazza - odpowiedziała Quinlan i ponownie pocałowała mnie w głowę.
- Nie p-potrzebuję n-niańki. J-jestem już p-pełnoletni - mruknąłem obrażony.
- Ależ wiemy to. Po prostu martwimy się o naszego małego braciszka - powiedziała ma siostra.
- Z-zostawcie mnie - powiedziałem nieco głośniej.
Wtem zauważyłem wracającego Thomasa. Od razu ucichłem. Moje rodzeństwo chyba też go zauważyło bo zbladło i przestało się odzywać. Chłopak usiadł na swoim miejscu  i spojrzał po naszych twarzach.
- A wy nie jesteście głodni? - zapytał.
- Właśnie. N-nie jesteście g-głodni? - spytałem rodzeństwa, patrząc na nich wzrokiem mówiącym jedno. "Idźcie już".
- Ależ oczywiście. Właśnie idziemy po jedzenie. A ty z nami - powiedzieli równocześnie z uśmiechem.
Wzięli mnie za ręce i zaprowadzili do kolejki. Obrażony postanowiłem się do nich nie odzywać. Po chwili odebrałem swoje jedzenie i ruszyłem w stronę stolika gdzie siedział Thomas. Na początku Tiago i Quinlan szli ze mną. Jednak po chwili zauważyłem jak jakiś chłopak macha do mojej siostry. Ta uśmiechnęła się szeroko i powiedziała coś do Tiago. Tyle, że ja nic nie mogłem usłyszeć. Po chwili poszli w tamtym kierunku. Odetchnąłem z ulgą. Wróciłem do stolika i usiadłem na poprzednim miejscu. Tacę z jedzeniem wysunąłem gdzieś przed siebie. Położyłem ręce na stoliku, a na nich głowę. Westchnąłem. Jak dobrze, że już sobie poszli.

Thomas?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz