Uniosłam wzrok, wpatrując się w chłopaka. W przeciwieństwie do niego nie chciałabym, by poznał moją matkę, Jace'a już poznał, a ojciec nie żył od 4 lat. Tak czy siak to długa historia.
- a twoi rodzice? - zapytał. Nie. Nie. Nie.
Tego pytania obawiałam się najbardziej.
Przygryzłam wargę, mój wzrok zaczął błądzić po całym pomieszczeniu. Chyba wypatrywałam koła ratunkowego.
Ogarnij się Pain. Kiedyś i tak będziesz musiała mu powiedzieć.
- Ojciec nie żyje od 4 lat... - przerwałam. - Jace'a już poznałeś, a matka... wylądowała w psychiatryku po tym, jak rok temu próbowała wysadzić nas w powietrze. Krzyczała, że życie bez ojca nie ma sensu, że nie będziemy już cierpieć... - w moich oczach stanęły łzy.
Chłopak nic nie powiedział, jedynie podszedł do mnie i mocno przytulił.
Nagle oślepił mnie blask fleszy.
Zamknęłam oczy starając się nie myśleć o tym, że przez cały czas jesteśmy obserwowani.
A fanki Luke'a już zapewne planowały na mnie zamach terrorystyczny.
Luke? No musiałam napisać o tym zamachu XDD.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz