Wyciągnąłem rękę i wziąłem od Malii butelkę wody.
- Może jednak to ja bardziej zaskakuję? - uniosłem brwi.
- A może jednak nie?
- Czy to odpowiadanie pytaniem na pytanie staje się już naszym zwyczajem?
- A coś ci się nie podoba? - zmarszczyła brwi.
- A może ty mi się podobasz?
- A może ty mi nie?
- Ja podobam się każdej - prychnąłem
- UPS. Przegrałeś - wyszczerzyła się.
Zaśmiałem się spuszczając na chwilę wzrok. Chce się tak bawić? Okej. Wstałem z łóżka i podszedłem do niej.
- Myślisz, że jesteś taka odważna? -spytałem marszcząc brwi
- Bardziej niż ty - uśmiechnęła się.
- Tak? To zagrajmy w tchórza. - uśmiechnąłem się szeroko.
Podejrzewałem, że nie przyjmie wyzwania, a jeśli już to pewnie i tak go nie wygra. Dziewczyna widocznie się zastanawiała i po chwili się odezwała.
- Naprawdę chcesz przegrać? - wykrzywiła usta w cwanym uśmiechu.
- Zobaczymy. - wzruszyłem ramionami.
- Okej - odpowiedziała Malia i usiadła "po turecku" na podłodze.
Podszedłem bliżej i usiadłem tak samo naprzeciwko niej.
Malia? ;3
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz