czwartek, 29 grudnia 2016

Od Édith CD Valerio

- No brawo księciunio. Było się nie denerwować. - Fabrice odskoczył, a ja zsunęłam się na bok. Poprawiłam okulary i spojrzałam na zadowolonego Faba, pasącego się obok mnie. - Fabrice! Idioto! - no tak, dostałam ogonem w twarz. - Pfu!
- A ty masz jakikolwiek pomysł skrzacie? - zapytał patrząc na mnie z góry.
- Mogę po Arielkę zadzwonić, żeby szybciej przyjechała. Tak swoją drogą, ładnie byście razem wyglądali! - przewrócił oczami słysząc moją wypowiedź.
- Inny pomysł?
- Nie.
- To świetnie! - krzyknął sarkastycznie i zeskoczył z grzbietu Karpia. Usiadł na ziemi, a ja robiłam mu zdjęcia telefonem, żeby po powrocie pokazać je Arielowi. Bo zasięgu to nie mogłoby być? Gdyby nie to, to już dawno wysłałabym Arielowi spam wiadomościami typu "Variel to najlepszy ship.".
- Możesz przestać? - warknął na mnie, a ja wyłączyłam telefon.
- Nic nie robię! - odwróciłam wzrok. Och, no tak, robiłam zdjęcia z fleszem. Oczywiście, że to widać. No, ale inaczej nic nie byłoby widać na zdjęciach!
- Przecież widzę!
- Przewidziało ci się. - zajęłam się zabawą bródką Faba, nie wiem czemu to robię, ale to jest takie fajne!

<Val, zabij mnieeeeeeeee.>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz