środa, 28 grudnia 2016

Od Pain Cd Ashton

- Serio? - podbiegłam do chłopaka, jeszcze bliżej. Przyjrzałam się ponad metrowemu zwierzęciu, które biegało wokół i cały czas szczekało.
Zamarłam.
- Ashton... a co z tymi zwłokami... i tą ręką... - poczułam jak wzdłuż mojego kręgosłupa przepływa nieprzyjemny, zimny dreszcz.
O tym nie pomyśleliśmy. 
To mogła być kryjówka jakiegoś psychopatycznego, seryjnego mordercy, a my sterczeliśmy pod chatką i śmialiśmy się z siebie, że wystraszyliśmy się hologramu.
Nagle zobaczyłam, jak z komina domku wydobywa się dym. Do mojego nosa dotarł zapach spalonej skóry.
- Wynośmy się stąd. - Chłopak zerwał się na równe nogi. Wskoczyliśmy na swoje konie i pomknęliśmy w stronę Uniwersytetu.




Ashton?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz