- Trzeba było, czy nie trzeba.. miałem taką ochotę to tak zrobiłem. - Uśmiechnąłem się.
- Wiesz co, wbrew pozorom irytujący z ciebie człowiek. - wywróciła oczami.
- Uznam to za komplement. - Wyszczerzyłem się.
- Jaki ty jesteś naprawdę? - spytała marszcząc brwi - Pokazujesz się innym jako arogancki, cholernie irytujący kobieciarz, a taki nie jesteś.
- Skąd wiesz, że nie jestem? - uniosłem brwi.
- Nie jestem głupia, chyba widzę.
Nic nie odpowiedziałem i wziąłem spory łyk kawy.
- Masz może ochotę pójść do kina? - spytałem niby od niechcenia.
Malia? Wybacz, że krótkie ;'(
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz