poniedziałek, 14 sierpnia 2017

Od Blair CD Cole'a

Kiedy chłopak oblał mnie wodą myślałam, że przegryzę mu tętnice. Właśnie wtedy rozpętał wojnę o jakiej mu się nawet nie śniło. Zanim on w ogóle zdążył się zorientować wzięłam wiadro z wodą, które miałam dać Fijero do picia i wylałam na niego. Niestety moje 1,5m wysokości sięgało tylko do jego pasa, ale i tak czułam tę dumę i triumf kiedy całe spodnie Cole'a obciekały wodą.
- No chyba żartujesz?! Mam się przebierać drugi raz? Nie ma mowy. - powiedział wkurzony i zaczął lać po mnie wodę ze szlaucha.
- To dopiero początek! - zaśmiałam się i schowałam się za belami siana, które stały przy boksach.
W miejscu mojej kryjówki znalazłam drugi wąż ogrodowy i kiedy odkręciłam wodę, wyskoczyłam zza siana i zaczęłam lać po chłopaku. On nie był mi dłużny i tylko zwiększył ciśnienie wody. Nasza wojna trwała dobrych 15 minut i po chwili byliśmy już przemoczeni.
- Stop! Wystarczy! - prawie krzyknął kiedy polałam wodą po jego twarzy, a włosy opadły mu na czoło. - Wojna zakończona. - oznajmił
- I kto wygrał? - zaśmiałam się wyciskając wodę z włosów
- To był definitywnie remis. - uśmiechnął się
- Taa.. chciałbyś. - posłałam mu szyderczy uśmiech i w tym momencie zorientowaliśmy się, że cała podłoga dookoła nas była mokra, a kilka osób patrzyło na nas jak na upośledzonych. Widziałam jak jeden chłopak posyła Cole'owi szyderczy uśmiech jakby coś mu przekazywał. Polałam po chłopaku ostatni raz, a wtedy od wyrwał mi szlauch, oczywiście próbowałam mu go zabrać podskakując, ale wyglądałam jak pięcioletnia dziewczynka próbująca zabrać coś starszemu bratu. To było strasznie zabawne z mojej i jego perspektywy.
Spojrzałam na Cole'a, a on odwzajemnił spojrzenie. W jednym momencie wybuchliśmy śmiechem jak małe dzieci. W szybkim tempie skończyliśmy czyścić New i równie szybko uciekliśmy ze stajni.
- To dopiero była zabawa. Nie spodziewałem się tego po tobie mała. - powiedział chłopak pokazując mi szyderczy uśmiech
- Czemu nie spodziewałeś się? Aż takim drewnem jestem? - powiedziałam - A nazwij mnie jeszcze raz mała to zrobię ci chyba krzywdę jakąś. - wymruczałam
- No może nie drewnem, ale nie wydajesz się na pierwszy rzut oka być taka hm.. rozrywkowa?
- Haha gdybyś widział mnie po wódce to byś szybko zmienił zdanie.
- Czy to jakaś niemoralna propozycja? - zapytał rozbawiony
- Może tak, zależy co to znaczy dla ciebie niemoralna propozycja. Ja tylko proponuje napicie się z nową koleżanką.
- Skoro tak prosisz to czemu nie. Może faktycznie będzie zabawnie. - powiedział rozbawiony
- O nic nie proszę. Nie zniżam się do takiego poziomu.
- Na niższym poziomie niż ty się nie da być.  - powiedział Cole, a potem wybuchnął śmiechem
W tym momencie sprzedałam mu kopa w piszczel i chyba go zabolało bo aż zatrzymał się na chwilę.
- Chodź wielkoludzie bo nie będę czekać. - powiedziałam i zirytowana ruszyłam w stronę akademika
Chłopak szybko mnie dogonił i po paru minutach byliśmy już pod moim pokojem.
- Ostrzegam Nuka może się na ciebie rzucić. - powiedziałam i zanim chłopak zdążył zadać pytanie otworzyłam drzwi, a suczka wybiegła i od razu skoczyła na chłopaka, liżąc go i łasząc się przyjacielsko.
- Aaa więc o to ci chodziło. - zaśmiał się i wszedł do pokoju
Usiadł na łóżku, a ja wyciągnęłam z torby której jeszcze nie rozpakowałam mnóstwo alkoholu. Od whisky przez wódkę, aż po rum. Cole popatrzył na mnie ze zdziwieniem.
- Jak dużo pijesz?
- Zależy. Nie pije codziennie żebyś nie myślał, ale bardzo lubię to muszę przyznać. - powiedziałam wyciągając kieliszki do wódki.
Chłopak spojrzał na mnie dwuznacznie i zaczął nalewać wódkę do kieliszków. Uśmiechnęłam się i wypiłam jeden.
- To może teraz opowiesz mi coś o sobie? - zaroponował
- Hm...no więc jestem rodowitą Szwedką. Całe życie mieszkałam w Sztokholmie i wszystko było super do czasu kiedy moja matka zmarła. Wtedy wszystko poszło się jeb*ć. Ojciec zaczął sprowadzać sobie jakieś wywłoki i olał mnie i mojego brata. Jakiś czas temu znalazł "miłość swojego życia" i ożenił się, a moja macocha znęcała się nademną. Mój brat wyprowadził się do Londynu zaraz bo ich ślubie, a ja gniłam dalej w domu z nimi. W tym samym czasie mój były trochę zrobił sobie ze mnie worek treningowy. A kiedy dowiedziałam się że dostałam się do akademii po prostu zniknęłam. I taka oto moja zabawna historia. - powiedziałam pijąc już któregoś z kolei shota.
Chłopak widocznie zdziwił się kiedy to usłyszał, ale zaczynał zerować już naszą wódkę. Żeby rozluźnić sytuacje zaproponowałam już lekko wstawiona:
- Wiesz mam jeszcze sporo alkoholu co powiesz na zawody? - zaśmiałam się
- Jakie? - zapytał zainteresowany
- Kto pierwszy zaliczy zgon odpada. Hahaha.
- Wiesz, że przegrasz, prawda?
- Pff nie znasz mnie jeszcze tak dobrze. Nikt nie pije więcej niż ja. - stanęłam wyprostowana zachwycając się sobą, a kiedy chciałam podejść bliżej do chłopaka, Cole podłożył mi nogę i wylądowałam plackiem na dywanie prosto przed nim.
- Ej to było nie miłe. - powiedziałam i uderzyłam go poduszką.
Chłopak uśmiechnął się i podał mi dużą szklankę z wódką. Wznieśliśmy toast, w zasadzie nawet nie wiem dlaczego, ale to było zabawne.

2 godziny później

Byłam już praktycznie nieprzytomna tak samo jak Cole. Piliśmy już ostatnie 2 kieliszki whisky, które mi zostały, ale obydwoje mieliśmy dość. Nie mogłam już ustać na nogach, ale stwierdziłam, że muszę otworzyć okno bo jest mi gorąco. Chłopak kazał mi nie podchodzić do okna, ale go nie słuchałam. Wstałam i chwiejnym krokiem udałam się do okna, które szybko otworzyłam.
- COLE! COLE PATRZ JAKIE GWIAZDY TAM SĄ. - zaczęłam krzyczeć do chłopaka, który stał zaraz za mną.
- Nie krzycz tak już wiiidze.
Chciałam stanąć na parapecie żeby lepiej widzieć, ale przez alkohol ledwo się tam wydrapałam. Zanim się zorientowałam spadłam z parapetu i wypadłam z okna. Chłopak się chyba wystraszył i zaczął za mną krzyczeć. Okazało się, że wylądowałam tyłkiem w krzakach pod oknem, bo na szczęście pokój miałam na parterze. Zaczęłam śmiać się jak opętana, Cole wyciągnął mnie do góry z powrotem do pokoju. Posadził mnie na dywanie, a ja powiedziałam:
- Zdradzisz mi swój sekret? - wyszeptałam i przytuliłam chłopaka


Cole? ^^
Blair mała alkoholiczka Xd

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz