środa, 15 marca 2017

Od Harry'ego cd. Adriany

Przyjazd tutaj był dla mnie ogromną zmianą, jednak przez te kilka dni, mogę już stwierdzić, że był to dobry wybór. Ta akademia otwiera przede mną wiele możliwość, mogę już zacząć myśleć nad związaniem swojej przyszłości z tym jakże cudownym sportem. Wiem, że czeka mnie tu jeszcze dużo, dużo pracy, jednak nie obawiałem się tego. Byłem tak zdeterminowany i po prostu chciałem się uczyć, czułem, że to moje miejsce.
Zerknąłem na zegarek, który wskazywał równo godzinę trzecią, czyli, jak w każdy piątek, za godzinę będę miał trening skoków. Rainbow Dash ze względu na swoją rasę i budowę, nie ma zbyt dużych predyspozycji skokowych, zdecydowanie przoduje w ujeżdżeniu, aczkolwiek z wszelakimi przeszkodami do wysokości jednego metra, radzi sobie wręcz wyśmienicie, dzięki dobrej technice. Przy wyzszych ma już niewielkie problemy, jednak do 1,40 m po dobrej rozgrzewce, daje radę. Uwielbiam skakać, jednak dzięki klaczy pokochałem również ujeżdżenie, więc postanowiłem stawiać głównie na tą dyscyplinę. Przy innych zazwyczaj wybieram konie stajenne lub Andorrę Nialla, z którą również dobrze mi się współpracuje.
Żeby nie spóźnić się na trening, postanowiłem od razu pójść do stajni i wyczyścić Rainbow Dash, która nie należała do czyściochów i bardzo lubiła się brudzić, nie wspominając już o tarzaniu się w błocie. Naciągnąłem sztyblety na nogi oraz lekką kurtkę i wyszedłem z pokoju, kierując się w stronę schodów. Po drodze minąłem kilka znajomych osób, jednak chcąc choć raz przyjść punktualnie na trening, nie nawiązywałem z nikim żadnych rozmów.
Wszedłem do stajni i biorąc zgrzebła z siodlsrni, ruszyłem prosto w stronę boksu Rainbow Dash, jednak coś, a raczej ktoś po drodze przykuł moją uwagę. W jednym z boksów stała, prawdopodobnie, nową uczennica i skończyła właśnie siodłać konia. Założyła mu brązowy zestaw z Eskadrona i tego samego koloru siodło i ogłowie.
- Widzę kompleciara? - zagadnąłem szeroko się uśmiechając.
- A ty niby kim jesteś? - burknęła, obrzucając mnie krótkim spojrzeniem.
- Ja jestem Harry Styles. - Wzruszyłem ramionami, podrzucając w dłoni zgrzebło. - A ty?
- Adriana Skowrońska - mruknęła, głaszcząc konia po szyi.
- Jak? Możesz powtórzyć imię? - Zmarszczyłem brwi.
- Adriana.
- Adealjana? 
Dziewczyna parsknęła śmiechem, odwracając się w moją stronę. - Adriana - powtórzyła powoli.
- Aderjana. Cholera, można to jakoś skrócić? - zaśmiałem się, nie mogąc wymówić jej imienia.
- Ada. - Posłała mi delikatny uśmiech.
- Ada - powtórzyłem.
- Brawo. - Wywróciła oczami 
- Skąd pochodzisz?
- Z Polski. - Wzruszyła ramionami.
- To tłumaczy twoje trudne imię.. i nazwisko też.
- Mhm, a teraz panie Harry Styles, musisz mi wybaczyć, bo spieszę się na trening. - Złapała za wodzę i spokojnie wyprowadziła konia z boksu.
- Dobrze panno Aderjano Skawlronska, do zobaczenia później. - Uśmiechnąłem się, o mało nie łamiąc języka przy wymawianiu jej nazwiska.
~~*~~*~~
Zmęczony po intensywnym treningu od razu udałem się pod prysznic. Zimna woda z łatwością poradziła sobie z doprowadzeniem mnie do porządku i zlikwidowaniem poczucia zmęczenia. Wyszedłem spod prysznica i przewiązałem sobie ręcznik w pasie. Po chwili usłyszałem, że drzwi mojego pokoju się otwierają, a będąc pewnym, że to Niall ( bo kto inny wchodzi bez pukania, jak nie Niall ), wyszedłem od razu z łazienki. 
Ku mojemu zdziwieniu, chłopak nie był sam, a towarzyszyła mu dziewczyna, którą poznałem dzisiaj przed treningiem. 
- Wiesz co Styles.. nie wszyscy muszą od razu wiedzieć, o twojej miłości do nagości. - Wywrócił oczami Horan - O cholera, zrymowałem. 
- Em.. myślałem, że to tylko ty. - Zmarszczyłem brwi.
- Tylko ja? Dzięki wiesz... dobra, przechodząc do rzeczy. Pani Ruby poprosiła o oprowadzenie nowej uczennicy, więc pomyślałem, że również chciałbyś się przyłączyć.



Adriana? 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz