wtorek, 14 marca 2017

Od Ariel CD Cole'a, do kogoś

- Dziękuję.. -wydusiłam z siebie po chwili, dawno już tego nie mówiłam
- Nie ma sprawy -powiedział chłopak rzucając mi krótki uśmiech po czym poszedł na swój trening. Zostałam sama w stajni, ale nie na długo, bo już po chwili z zaułka stajni wychyliła się instruktorka.
- Gotowa? -zapytała wprost
- Raczej tak.. -powiedziałam i zerknęłam na konia, po czym mój wzrok został skierowany na instruktorkę
- To chodźmy! -powiedziała z entuzjazmem
Kobieta zapowiedziała mi, że dzisiejsza lekcja będzie krótsza od kolejnych, a to ze względu na moje spóźnienie. No trudno...
Powiedziała w jaki sposób dosiąść konia, co przyszło mi z łatwością, bo w dzieciństwie kilka razy jeździłam na koniach u dziadków. Później konie zostały sprzedane, a ja zapomniałam o tym zupełnie. Teraz możliwe, że moje hobby się odrodzi. Uśmiechnęłam się siedząc na grzbiecie kasztana. Najpierw kobieta zażądała ode mnie, abym pojeździła w kółko stępem, chciała zobaczyć jaką pozycję zajmuję w siodle.
- Jak na niejeżdżącą, masz całkiem dobry dosiad. -pochwaliła mnie kobieta, a ja chyba lekko się zarumieniłam
Dawno nikt mnie nie chwalił. Tam gdzie dotąd byłam panowały zupełnie inne zasady. To co sobie wywalczyłeś to miałeś, nikt nie troszczył się o ciebie. Czuję, że tu będzie inaczej. Może nawet kogoś poznam...
Z chwili namysłu wytrąciła mnie instruktorka, która zaczęła mówić o tym "że teraz zacznie trząść". Złapała za wodzę Silvana i zaczęła biec koło niego, a kasztan ruszył kłusem. Było nieziemsko, choć przez moment straciłam równowagę i bałam się, że mogę spaść, a jakby nie uśmiechało mi się bycie stratowaną przez konia.
***
Po udanym treningu, który z pewnością zaliczam na plus, poszłam do pokoju. Rzuciłam się na łóżko i sięgnęłam po telefon. Poodpisywałam na niektóre wiadomości od znajomych i zawołałam mojego szczurka, który już po chwili znalazł się przy mnie. Zaczęłam się z nim bawić, po chwili uświadomiłam sobie, że nie dałam mu dzisiaj jeść. Zwinnym ruchem wstałam i nasypałam szczurkowi jedzenia, a ten ze smakiem zaczął zajadać.
***
Przebrałam się w czarną bluzę, założyłam czarne jeansy i glany. Wyszłam z pokoju i wpadłam na jakiegoś kolesia...

Ktosiu? Przepraszam, że takie krótkie, ale pies wzywa xD

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz