środa, 22 marca 2017

Od Georgii cd. Zain'a

http://data.whicdn.com/images/44393801/original.gifJuż miałam odpowiedzieć na jego uszczypliwą uwagę, kiedy nagle rozległo się głośne "Bailando". Chłopak zaczął pośpiesznie grzebać w kieszeniach, w poszukiwaniu telefonu. Nie mogłam powstrzymać śmiechu.
- Enrique Iglesias? - zapytałam, chichocząc.
Młodzieniec zerknął na mnie z uśmiechem, po czym przewrócił oczami spoglądając na ekran telefonu. Chyba padł ofiarą jakiegoś żartu, gdyż nie wyglądał na osobę słuchającą takiej muzyki.
- Wybaczysz mi na chwilę? Muszę to odebrać - oznajmił. Skinęłam lekko głową, a on przyłożył słuchawkę do ucha - Doniya? - podczas gdy rozmawiał z kimś przez telefon, postanowiłam dobrze mu się przyjrzeć.
Był znacznie wyższy ode mnie, musiał mieć co najmniej 180 centymetrów wzrostu. Posiadał też gęste, czarne włosy, duże, ciemne oczy oraz śniadą cerę. Miał typowo południową urodę i muszę przyznać, że jest przystojny. Tuż przy nim trawę skubała piękna, młoda klacz.
- Ach, zapomniałbym się przedstawić. Jestem Zain, a ta ślicznotka to Morrigan - powiedział nieznajomy po schowaniu telefonu.
- Georgia - uścisnęliśmy sobie dłonie - A to Hercules.
Chłopak wyciągnął dłoń w stronę Herculesa, a ten zaczął ją obwąchiwać.
- Uważaj, lubi gryźć - powiedziałam, na co on się zaśmiał.
- Chodź, pomogę ci go rozsiodłać - zaproponował, uśmiechając się szarmancko.
- Wyglądam na niepełnosprawną? - zapytałam z lekką uszczypliwością.
- Może trochę - roześmiał się - Nie no, żartuję, wyglądasz bardzo dobrze - powiedział, a ja szybko opuściłam głowę, aby ukryć rumieniec.
- Więc chodźmy.
Poszliśmy razem do stajni, gdzie oporządziliśmy Mori i Herculesa, po czym odstawiliśmy ich do boksów.
- Spisałeś się, kochany - powiedziałam do Herculesa , całując miękkie chrapy ogiera.
- Dzięki, oporządzenie koni mam we krwi - zażartował Zain, czym wywołał u mnie szeroki uśmiech.
- Bardzo śmieszne - zaśmiałam się - Masz ochotę na spacer?
- Chętnie - odparł.
Poszliśmy w kierunku pobliskiego lasku. Pogoda była piękna i rześka, czułam wiosnę w powietrzu. Zaczęliśmy z Zain'em rozmawiać, o tym, jak oboje tu trafiliśmy oraz jak zaczęła się nasza przygoda z końmi.
https://s-media-cache-ak0.pinimg.com/736x/39/24/a9/3924a98f970985d525675708aa47367d.jpg
W pewnym momencie chłopak wyciągnął paczkę papierosów. Wsadził sobie jednego do ust i odpalił. Gdy poczuł na sobie mój wzrok, spojrzał w moją stronę.
- Masz ochotę? - zapytał. Już miałam mu odmówić, tak jak zawsze odmawiam, kiedy ktoś proponuje mi papierosa. Może to dziwne, ale jeszcze nigdy w życiu nie paliłam. Tymczasem niewiadomo jak z moich ust padła zupełnie inna odpowiedź.
- Jasne.

Zain? Cieszę się, że na mnie padło XD

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz