piątek, 17 lutego 2017

Od Luke'a cd. Mirany

- Przyjechałam tutaj, aby o wszystkim zapomnieć, a nie mogę, przez niego. - Gdy tylko wypowiedziała te słowa, w jej oczach zebrały się łzy, które w przeciągu kilku sekund spłynęły na jej policzki.
- Hej, nie płacz - odezwałem się, podchodząc bliżej.
Objąłem dziewczynę ramieniem, chcąc dodać jej trochę otuchy, a ta niepewnie oparła głowę na moim ramieniu.
- Na pewno można to jakoś załatwić. Mogłabyś pójść z tym na policję - zaproponowałem.
- Teoretycznie nic na niego nie mam..
- Nęka cię, dzwoni, nie daje spokoju - zacząłem wymieniać.
- Wolałabym jednak tego nie robić - westchnęła ciężko.
- To... spraw, żeby widział, jak dobrze jest ci bez niego i jak świetnie się tu bawisz, może to jakoś zadziała. Śledzi cię na portalach społecznościowych?
- Wydaje mi się, że tak. Wiesz.. wątpię, żeby to coś dało..
- Ale zawsze warto spróbować, jeżeli się nie uda, to wymyślimy coś innego. - Uśmiechnąłem się delikatnie, ścierając kilka łez z jej policzków - Ej, ale umawiamy się, że już nie będziesz płakać.
Mirana zaśmiała się uroczo i pokiwała głową. Chciałbym jej jakoś pomóc i mam nadzieję, że ten pomysł ze zdjęciami coś da. Może, gdy chłopak zobaczy jak dobrze sobie radzi i jaka jest szczęśliwa bez niego, w końcu da jej spokój, a jeżeli to się nie uda.. to na pewno wymyślimy coś innego.
- Dziękuję Luke. - Uśmiechnęła się, przytulając się do mnie.
- Nie musisz dziękować - odpowiedziałem - Lepiej bierz telefon i idziemy robić zdjęcia - zaśmiałem się.
Dziewczyna uśmiechnęła się i podeszła do biurka, zabierając z niego swój telefon.
*   *   *   *
Weszliśmy właśnie do mojego pokoju i oboje wyłożyliśmy się wygodnie na łóżku. Zrobiliśmy sporo zdjęć z końmi, więc teraz trzeba tylko wybrać te najlepsze.
- Weź to pierwsze - powiedziałem od razu.
- Wolę to drugie - zaśmiała się wywracając oczami.
Oczywiście z kobietą nie wygrasz. Mirana dodała na Instagrama zdjęcie ze swoją klaczą. Jestem wręcz pewny, że ten sposób się uda. Dziewczyna jest na nim szeroko uśmiechnięta i wygląda jednocześnie na bardzo szczęśliwą. Gdy tylko odwróciłem się na chwilę, Mirana zaczęła robić sobie zdjęcia.
- Ładnie to tak beze mnie? - spytałem z udawaną złością - Pff.. no i dobra!
- No przestań - zaśmiała się - Chodź tu panie Hemmings.
- Dobrze panno Evans, tym razem ci wybaczę. - Uśmiechnąłem się do dziewczyny.
Oczywiście zrobienie dobrego zdjęcia zajęło nam sporo czasu, bo zawsze któreś z nas zrobiło głupią minę. Jednak w końcu się nam udało.
- Okej, to leci na Facebook'a. - Wyszczerzyła się .
Gdy Mirana miała właśnie dodać zdjęcie, jej telefon zaczął wibrować i wyświetliło się nadchodzące połączenie od nieznanego numeru. Zauważyłem, jak w jednym momencie jej uśmiech zniknął, a w oczach pojawił się strach.
- Myślisz, że to on? - spytałem

Mirana?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz