środa, 1 lutego 2017

Od Charlotte CD Nialla

Westchnęłam, słysząc, że ktoś wchodzi do mojego pokoju. Nie było trudno zgadnąć kto jest moim gościem, bo tylko jedna osoba miałaby czelność to wejść bez pukania. 
- Niall, czy to ZNOWU ty? - upewniłam się, nie przerywając  czynności jaką było mycie zębów. 
- Możliwe - usłyszałam jego śmiech, na co przewróciłam oczami. Gdyby to był konkurs dostałabym kilka punktów za dobrą odpowiedź.
Wypłukawszy usta, wyszłam z łazienki. 
- Jesteś zmorą mojego życia - pokręciłam głową, nie mogąc powstrzymać delikatnego uśmiechu.
 - Uśmiechasz się na mój widok, nie myślisz tak naprawdę - wyszczerzył się, jeszcze bardziej rozkładając na moim łóżku.
- To, że się uśmiecham nie znaczy, że nie chcę cię stąd wyrzucić - parsknęłam. Wtedy moje spojrzenie spoczęło na psie, siedzącym obok biurka. W pierwszej chwili byłam zaskoczona widokiem zwierzęcia, ale po chwili podeszłam do niego. Kucnąwszy, zaczęłam smyrać suczkę, nie szczędząc jej komplementów. Wszystko dla maślanych oczu. - Jaka słodziutka psinka, maleństwo kochane.
- W tych kilku słowach przekazałaś mojemu psu więcej miłości niż mnie przez ten cały czas - Niall zrobił obrażoną minkę i założył ręce na piersi.
- Biedny Horan, nikt go nie kocha - spojrzałam na niego z udawanym współczuciem. Nie zdążyłam dodać nic więcej, bo spod łóżka wyskoczyła mała czarna kulka, z piskiem biegnąca ku Corze. Jeffrey dosłownie rzucił się na starszego psa i  jakby była ona jego matką, momentalnie wtulił się w sierść zaskoczonej suni. - Za to mój Jeff znalazł mamę.
Odpowiedziało mi głośne prychnięcie.
Odsunęłam się od dwójki czworonogów i usiadłam na łóżku, trącając lekko blondyna.
- Mam pomysł na nasz rewanż.
Tymi słowami od razu zdobyłam jego uwagę, a w jasnych oczach Irlandczyka zabłyszczała ciekawość.
- Dawaj.
Uniosłam brwi.
- Jakimś cudem udało mi się zmieścić tutaj Xboxa, a niedawno kupiłam Just Dance - Niall zmrużył oczy, uświadamiając sobie do czego zmierzam. - Jeszcze w nią nie grałam, mamy więc równe szanse. No to, przyjmujesz wyzwanie?
Przez chwilę mierzyliśmy się wzrokiem, a kiedy już przeszło mi przez myśl, że chłopak odmówi, on zgodził się skinieniem głowy. Przed włączeniem konsoli nakazałam blondynowi złożyć łóżko i przesunąć moje książki. A gdy wszystko było gotowe, włożyłam płytę i uruchomiłam grę.
- No to, Dragostea Din Tei - zdecydowałam, wybierając piosenkę.
Kiedy muzyka dobiegła końca, rzuciłam Niallowi pełne złości spojrzenie. Jakimś cudem wygrał, ale dzieliły nas tylko dwa punkty. Dlatego właśnie zatańczyliśmy inny hit, który również wygrał on.
- Fuksiarz.
- To talent Charlie, talent - uśmiechnął się szeroko, a ja nie potrafiłam powstrzymać kącików ust przed uniesieniem się.

Niall? 
Brak weny... w myślach opko wyglądało na lepsze...


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz