piątek, 10 lutego 2017

Od Charlotte CD Nialla

- Zabieraj te łapy, Horan - fuknęłam, odtrąciwszy jego wyciągniętą dłoń. - Nie jestem ciapą, poradzę sobie.
Blondyn uniósł ręce w geście poddania i pozwolił mi iść samej, ale nadal czułam na sobie jego czujne spojrzenie. Przewróciłam oczami i kiedy chciałam obrócić się w jego stronę, żeby kolejny raz go trzepnąć, poślizgnęłam się. Wylądowałabym na lodzie, gdyby nie refleks blondyna, który złapał mnie za ramię, ciągnąc w górę. Kiedy już stałam bezpiecznie, chłopak uśmiechnął się szeroko z wyraźnym zadowoleniem.
- Jak to było? Coś o ciapie i radzeniu sobie, nie?
- Oh, przestań - prychnęłam, mimowolnie się uśmiechając. Zanotowałam, żeby nigdy więcej nie ubierać adidasów, jeśli na dworze jest ślisko. Kozaki byłyby zdecydowanie lepszym wyborem, jednak mniej wygodnym. - Mogę się założyć, że gdybym przyjęła twoją pomoc byłoby tak samo.

- No coś ty, jestem jak Superman - najpierw naprężył swoje mięśnie, żeby później wykonać ruch, mający najprawdopodobniej sparodiować bohatera. - Żaden lód mi nie straszny.

- Jasne - przewróciłam oczami, a kiedy po raz kolejny zaproponował mi wsparcie, po chwili wahania zgodziłam się. Jednak po kilku krokach, gdy tylko poczułam, że lód się skończył, szybko zabrałam swoją dłoń. - Dzięki.
Niall zaprowadził mnie do swojego samochodu i niczym gentleman, otworzył mi drzwi. Przez chwilę przyglądałam się jego pojazdowi, aż w końcu wsiadłam do niego. Nigdy nie czułam potrzeby posiadania auta, mimo że od razu po skończeniu osiemnastu lat zrobiłam prawo jazdy, ale gdybym kupowała swoją furę, zdecydowanie byłaby podobna do tej Irlandczyka. Kiedy tylko ruszyliśmy, blondyn od razu włączył jedną ze swoich płyt. Prawie w tej samej chwili, gdy usłyszałam początek piosenki, wiedziałam, że włączył One Way Or Another. I tak jak się spodziewałam, Niall śpiewał radośnie przez całą drogę, a od czasu do czasu, wtórowało mu moje ciche nucenie. Zaparkowaliśmy przed kinem i wyszliśmy z auta.
- Wybrałeś w ogóle na co idziemy? - zapytałam, kiedy szliśmy w kierunku budynku.
- Myślałem na Ciemniejszą stroną Greya - uśmiechnął się, a ja stanęłam jak wryta.
- Nie.
- Ale dlaczego? - kiedy spojrzałam na jego twarz, uświadomiłam sobie, że żartował z tym filmem.
- Nie będę z tobą chodziła na jakieś porypane produkcje - wydęłam przesadnie wargi. - Dzieci nie powinny tego oglądać.
Przez chwilę blondyn przyglądał mi się spod przymrużonych powiek, a później poczochrał moje włosy.
- Sama jesteś dziecko - zawołał, gnając naprzód, jakby obawiając się, że ja będę tak okrutna, by psuć jego fryzurę. Ja sama poprawiłam własne kudły, a po chwili ruszyłam za nim, z tym wyjątkiem, że nie miałam zamiaru brać udziału w gonitwie. Dogoniłam go pod kasą, gdzie stał, przeglądając spis filmów.
- I co?
- Co "co"?
Przewróciłam oczami.
- Wybrałeś cokolwiek? 
- Ah, tak. Nie. Może. Nie wiem. Sama wybierz.
I w ten oto sposób zdecydowałam, że idziemy na Dlaczego on?. Kiedy sięgnęłam po portfel, żeby móc za siebie zapłacić, Niall spojrzał na mnie, jakbym żartowała sobie z niego.
- Charlie, ja zapraszam, ja stawiam - prawie odepchnął mnie, gdy chciałam wcisnąć mu pieniądze. Dosłownie posadził mnie na jednej z sof i wrócił do kasy, odebrać popcorn i colę. Już wiem czemu pytał mnie o mój ulubiony smak. Cholerny chytrus. Widząc moją naburmuszoną minę, klapnął obok mnie.
- Ejj, jesteś jedną z TYCH dziewczyn? - wyciągnął w moją stronę jedzenie, jakby nie zwracając uwagi na moje "mordercze spojrzenie".
- Nie. Jestem jedną z tych dziewczyn, które nie lubią wyzyskiwać innych. Poza tym, powinieneś uszanować moje zdanie.
Przez chwilę mierzył mnie wzrokiem.
- Jeśli chcesz możesz płacić następnym razem.
- O ile taki będzie - mruknęłam, ale zgodziłam się na taki układ, chwytając prażoną kukurydzę. Czekając na początek filmu, spojrzałam na Nialla, który już zaczął jeść swój popcorn. Jak się spodziewałam, wziął maślany. Ja miałam mieszany, część z masłem, część z solą.
- Ostatnio zaczęłam sprawdzać znaczenia imion uczniów Morgan i wiesz co odkryłam? - kiedy blondyn spojrzał na mnie, uśmiechnęłam się szelmowsko. - Według Szwedów nazywasz się Niall Prostytutka.

Nialler? 
Badum tss tss.
INFO POTWIERDZONE.
I niby miał wyjść fajne, ale cóż. WSZYSTKO WINA MAKSIA ;d

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz