- Naprawdę nie chcę robić problemu, Nie musisz mnie już niańczyć- powiedziała
Zaśmiałem się.
- Ale to dla mnie żaden problem- uśmiechnąłem się serdecznie i potargał po głowie odchodzące stronę boksów koni
Dziewczyna burknęła niezadowolona i od razu poprawiła włosy.
- Za dziesięć....- zacząłem
- Piętnaście- krzyknęła za mną, przerywając mi jednocześnie
Odwróciłem się i idąc tyłem przez chwile tylem uniosłem ręce w geście obronnym, tym samym ulegając na stanowcza prośbę dziewczyny.
Wziąłem osprzęt Avenger'a i ruszyłem do jego boksu, nigdzie się nie spiesząc.
Założyłem czerwony czaprak, podkładkę pod siodło, a na koniec samo siodło. Wszytko dopinając popręgiem. Następnie ogłowie, co poszło znacznie szybciej. Ogier cały ten czas stał spokojnie. Poklepałem samca po szyi i wziąłem w jena rękę kask, a w drugą wodze. W momencie kiedy chciałem wyprowadzać Av'a z boksu, obok przeszła gotowa Charlotte.
- Ty jeszcze nie gotowy?- odparła ze sztuczna pretensją, a potem uśmiechnęła się lekko
Odpowiedziałem tym samym gestem. Avenger na widok nowego konia zastrzygł, zaciekawiony, uszami.
Wyprowadziłem go z boksu i skierowałem się za dziewczyna i jej klaczą do wyjścia.
Wsiedliśmy na grzbiety naszych wierzchowców.
- To gdzie teraz?- spytała ożywiona Charlie
Nie kiałem wybranego miejsca. Jednak najlepsza opcja był tor crossowy wiodący do lasu.
- Pojefziemy do lasu- odparłem i szeroko się uśmiechnąłem, zawracając konia i popędzać go do kłusa
Charlie? Wybacz miesiąc nie pisałam.... XDD
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz