wtorek, 21 lutego 2017

Od Ever Cd Luke

- Mamo... - westchnęłam cicho, gdy ta przytulała mnie do siebie chyba najmocniej jak potrafiła - nie wyjeżdżam na wieki.
- Wiem, ale będzie nam cię brakowało - odsunęła się o krok, a w jej oczach zauważyłam zbierające się łzy.
- Nie płacz! - uśmiechnęłam się lekko - obiecuję, że gdy tylko będę mogła, to was odwiedzę.
- Do widzenia, córeczko - i jeszcze jeden uścisk od taty.
Rodzice wsiedli do samochodu, po czym machając w moją stronę wyjechali na drogę i zniknęli za najbliższym zakrętem.
Zostałam całkiem sama na podwórzu ogromnej akademii, zaciskając dłonie na walizkach. Pirat już dawno był w boksie, tata pomógł mi przy jego wyprowadzeniu.
Oczywiście, na samo przywitanie omal nie spłoszył się uderzającej z trzaskiem o chodnik, suchej gałęzi.
Poprawiłam torbę na ramieniu i rozejrzałam się wokół. Instrukcje właścicielki mówiły, że akademik powinien znajdować się na prawo.
Tia, tyle, że na prawo były trzy budynki.
No nic Ever, bez ryzyka nie ma zabawy.
Ruszyłam w stronę budynku znajdującego się najbliżej. Pchnęłam drzwi wejściowe, i całe szczęście dobrze trafiłam. Podeszłam do recepcji, podałam swoje dane, następnie otrzymałam klucze do swojego pokoju.
Wtargałam swoje bagaże na piętro, po czym musiałam iść aż na sam koniec korytarza, by w końcu dotrzeć pod właściwe drzwi. Gdy tylko wszystkie walizki znajdowały się za progiem tak, że mogłam swobodnie zamknąć drzwi, z ulgą rzuciłam się na łóżko wtulając głowę między dwie miękkie poduszki.
Po około kwadransie udało mi się zwlec z łóżka i przebrać w strój jeździecki. Stwierdziłam, że po trzech godzinach stania w miejscu, a teraz jeszcze w boksie Piratowi dobrze zrobiłby mały trening.
Zbiegając po dwa stopnie dotarłam do końca schodów, następnie niemal wypadłam przez drzwi, oczywiście po drodze niezdarnie potykając się i niemal lądując twarzą na twardej posadzce.
Śmiejąc się z własnej głupoty w jednym kawałku doszłam pod wrota ogromnej stajni, do której godzinę temu wprowadzałam mojego dzieciaka. Drzwi ze skrzypem uchyliły się, a ze środka dosięgnął mnie przyjemny zapach świeżej słomy i radosne rżenie zwierząt.
Trochę czasu zajęło mi szukanie siodlarni, do której jeszcze przed godziną dotarłam bezproblemowo. Na przyszłość puszę rozrysowywać sobie trasę, jaką idę. Będzie o wiele szybciej i z pewnością łatwiej.
No to teraz gdzie jest mój koń...?
Obładowana ekwipunkiem mojego pupila w ciągu kolejnych 30 minut zdążyłam zwiedzić całą stajnię, dopiero na samym końcu znajdując prawidłowego konia.
Wyprowadziłam zwierzę na korytarz i przypięłam je na rozpinkach, następnie zajęłam się czyszczeniem. Gdy Pirat wyglądał już w miarę czysto, założyłam mu siodło i ogłowie. Na sam koniec naciągnęłam na dłonie rękawiczki, a na głowę założyłam kask.
Wyprowadziłam ogiera ze stajni, wprowadziłam go na ujeżdżalnię i tam go dosiadłam licząc, że jestem sama. Ku mojemu rozczarowaniu na hali ćwiczył jeszcze jakiś obcy mi chłopak.
Chwila, czy to przypadkiem nie jest ten sławny Hemmings?
Nie, chyba coś mi się przewidziało...
Ruszyłam stępem przy okazji poprawiając popręg i regulując strzemiona. Pirat szedł żwawym, energicznym tempem, a ja kołysałam się w siodle jak na łódce.
- ty dzieciaku jeden... - mruknęłam mu do ucha gdy nachylając się nad jego szyją usiłowałam poprawić nauszniki. - nie ruszaj tymi uszami głupku - zaśmiałam się.
Znalezione obrazy dla zapytania jazda konna gif galop tumblrW pewnym momencie Pirat odskoczył w bok, a ja niemal zaliczyłam bliskie spotkanie z ziemią. Mimo wszystko... udało mi się prawidłowo umiejscowić nauszniki. Zadowolona z siebie wyprostowałam się i zachęciłam zwierzę do zakłusowania.
Co jakiś czas zerkałam na nieznajomego aż w końcu uświadomiłam sobie, że to musi być on. Ten sławny gitarzysta z zespołu 5 Seconds of Summer, niejaki Luke.
Wypadałoby się odezwać, co nie?
- Nie spodziewałam się, że kiedykolwiek zobaczę na żywo tak ważną osobistość - uśmiechnęłam się przyjacielsko w stronę chłopaka robiąc zagalopowanie w narożniku. Zachęciłam ogiera do rozluźnienia się i opuszczenia łba, tym samym oddając mi pełną kontrolę, oraz do zmniejszenia tempa i zaokrąglenia zadu.


Luke?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz