piątek, 24 lutego 2017

Od Luke'a cd. Ever

Wróciłem do swojego pokoju i wyjąłem gitarę z pokrowca. W końcu miałem więcej czasu, żeby móc trochę pośpiewać, kto wie, może niedługo powstanie nowa piosenka. Z tego co wiem, chłopacy coś zaczęli, jednak nie zaszkodzi spróbować czegoś jeszcze.
Już po chwili po pokoju rozniosły się pierwsze dźwięki, jednej z moich ulubionych piosenek. Amnesia zawsze bardzo do mnie przemawiała, uważam, że oddaje naprawdę wiele silnych uczuć. Uwielbiałem ją grać, śpiewać, jednak bez chłopaków, to nie było to samo.

I wish that I could wake up with amnesia 
And forget about the stupid little things 

*  *  *  *
Zagrałem jeszcze kilka piosenek i zauważyłem, że już kwadrans po drugiej, więc za jakieś 5 minut będzie obiad. Naciągnąłem na siebie buty i zamykając drzwi na klucz, ruszyłem w stronę schodów. Na dole zauważyłem Ever kręcącą się po holu, podejrzewam, że szukała stołówki.
- Czyżbyś się zgubiła? - zaśmiałem się.
- Nie, wiem, że jestem w akademiku - odpowiedziała pewnie - Ale jeszcze nie odkryłam, gdzie jest stołówka.
Próbowała zachować powagę, jednak po chwili wybuchnęła radosnym śmiechem. Wskazałem na wielkie drzwi, nad którymi widniał spory napis  S T O Ł Ó W K A.
- Ym... pewnie zaraz bym go zobaczyła. - Wyszczerzyła się, kierując w stronę pomieszczenia.
- W to nie wątpię - zaśmiałem się.
Gdy weszliśmy do środka większość ludzi zdążyła już odebrać posiłek i zając miejsca przy stolikach. Ustawiliśmy się na końcu, czekając na swoją kolej i udało nam się to wyjątkowo szybko. Dzisiaj na obiad była pierś z kurczaka z ryżem i warzywami. Odebraliśmy posiłki i skierowaliśmy się do pierwszego z brzegu stolika, przy którym siedziało już kilka osób. Ever poznała Nialla, Theo, Miranę i Selenę, z którą szybko znalazła wspólny język.
- Ludzie, wieczorem robimy ognisko! - ogłosiła Sel.
- Gdzie? - mruknąłem.
- Za akademikiem jest altanka i miejsce na ognisko. Dostaliśmy już pozwolenie. - Wyszczerzyła się siostra - Niall, Luke, bierzcie gitary to pośpiewamy. 
Zmarszczyłem brwi, patrząc na entuzjazm swojej siostry. Znając życie ma już wszystko dokładnie zaplanowane, żeby pod żadnym pozorem nikt się nie nudził. 
- Co ty na to Ever? - spytała. 
- Jasne, bardzo chętnie. Też mogę wziąć gitarę. - Uśmiechnęła się szeroko. - O której? 
- Myślę, że o siódmej będzie w porządku. - Odwzajemniła uśmiech Sel.


Ever?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz