poniedziałek, 6 lutego 2017

Od Angelo CD Charlotte

Gdy w końcu udało mi się "uwolnić" od dyrektorki, udałem się do wyznaczonego mi pokoju. Makaron plątał mi się pod nogami, szczekając co jakiś czas. Otworzyłem drzwi kluczem i od razu rzuciłem swoją torbę na dość dużych rozmiarów łóżko. Nawet nie zaszczyciłem pokoju spojrzeniem, gdyż natychmiast wyszedłem, ciągnąc za sobą na smyczy Makarona, gotowego oznaczyć nowy teren. Zamknąłem drzwi i już po chwili byłem na zewnątrz. Postanowiłem się przejść, zobaczyć stajnie i inne budynki. Na zwiedzanie akademika przyjdzie jeszcze czas.
- Jak myślisz, Makaron, odwiedzimy Rosę? - zapytałem psa, rozglądając się na boki i obserwując otoczenie.
Odpowiedział mi szczeknięciem.
Dobrze, że nie miałknął.
Miau...
Makaron wprost przepada za spacerami, nowymi dla niego ludźmi i krzakami.
Gdy dotarłem na miejsce kazałem psu trzymać się mojej nogi, na wszelki wypadek. Na pewno ktoś tu jest, więc lepiej, żeby nie miał pełnej swobody.
Ku swojemu zdziwieniu na swojej drodze napotkałem dziewczynę, która wcześniej rozmawiała z dyrektorką. 
Podeszłem do niej, uśmiechając się przyjacielsko.
- Witaj - przywitałem się. Ona za to odwróciła się do mnie, z zaskoczeniem wymalowanym na swojej całkiem ładnej twarzy. 
- Jestem Michaelangelo - przedstawiłem się. - W skrócie Angelo.

Charlotte?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz