piątek, 17 lutego 2017

Od Mirany cd. Luke'a

Zanim zdążyłam dodać nasze zdjęcie na Facebook'a telefon jak na zawołanie zaczął wibrować. Zobaczyłam nieznany numer i przeraziłam się momentalnie.
- Myślisz, że to on? - zapytał Luke
- Na pewno on, nikt inny by mnie tak nie napastował. - powiedziałam załamana
Odrzuciłam połączenie i dodałam w końcu zdjęcie. Już po kilku sekundach zaczęło mi przychodzić milion powiadomień o komentarzach typu: "O jejciu jacy słodcy :3", "OMG, to Luke Hemmings!" albo "czyżby nowa parka?". Zrobiło mi się ciepło na sercu dopóki nie dostałam spamu SMS-ów od Bastiana:
B: Kim on dla ciebie jest?!
B: Co to ma znaczyć?!
B: PRZEPRASZAŁEM CIĘ MILION RAZY, A TY JUŻ SOBIE KOGOŚ ZNALAZŁAŚ!!
B: Jesteś skończoną s*ką
B: Przyjadę do ciebie i jeszcze będziesz mnie przepraszać, zobaczysz.
Momentalnie zalałam się łzami. Spanikowałam tak, że aż zanosiłam się płaczem. Luke próbował mnie uspokoić, ale na próżno. Doprowadziłam się do takiego stanu, że chwila moment leżałam na podłodze. Nie mogłam się podnieść. Chłopak podniósł mnie i delikatnie położył na swoim łóżku. Widać było po jego minie, że jest bardzo opiekuńczy i przejął się tym wszystkim, ale widziałam także złość. Wziął mój telefon i odpisał coś na pogróżki wysłane przez mojego byłego. Chciałam coś powiedzieć, ale chłopak pogłaskał mnie po głowie i powiedział żebym odpoczęła. Nim się zorientowałam oczy już same mi się zamknęły.
*   *   *   *   *
Kiedy się obudziłam czułam się fatalnie. Miałam wrażenie jakbym obudziła się z okropnego koszmaru. Teraz już kompletnie się załamałam. Luke cały czas przy mnie czuwał i pilnował mnie. Usiadł obok mnie na łóżku i przytulił.
- Nie martw się, będzie dobrze pomogę ci. Ten drań nic ci nie zrobi. - powiedział półszeptem
Nie miałam siły mu nawet odpowiadać. Przytuliłam go mocniej i siedzieliśmy przez chwilę w takim uścisku. Kiedy już w miarę doszłam do siebie zapytałam:
- Luke, co napisałeś Bastianowi....
- Tyle ile było trzeba, nie zaprzątaj sobie tym głowy teraz.
- A co jeśli on tu przyjedzie? Co jeśli coś mi zrobi..... Strasznie się boje. - wyszeptałam
- NIC CI NIE ZROBI. Obiecuję, że tego dopilnuję.
Nie mam pojęcia czemu, ale przy nim czułam się na prawdę bezpieczna. Luke wpływał na mnie jakoś dziwnie kojąco. Pewnie gdyby go teraz przy mnie nie było nie pozbierałabym się, ale jest. Tak na prawdę jeszcze tak dobrze się nie znamy, a jednak mam wrażenie, że on zna mnie już teraz lepiej niż ktokolwiek inny.
- Przepraszam, że cię w to wszystko wmieszałam. Strasznie mi z tym źle. Słaby początek znajomości. - wydusiłam
- Nie przepraszaj, nie masz za co. Nie słaby tylko wyjątkowy. - odpowiedział chłopak uśmiechając się i głaszcząc mnie po głowie


Luke?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz