niedziela, 30 kwietnia 2017

Od Phill'a Cd. Isabelle

- Ładnie to tak? -spytałem zatrzymując dziewczynę, ta spiorunowała mnie wzrokiem
- To znaczy jak? -zapytała
- Poczułem się bardzo smutny gdy się obudziłem, a nie było Cię przy mnie.. -wyszydziłem powstrzymując się od śmiechu
- Trzeba było nie spać tak długo, a w ogóle jak znalazłeś się tu tak szybko? -spytała po chwili namysłu
- Mam samochód? -powiedziałem ironicznie
- Ale przecież poszliśmy z buta.. -powiedziała Isabelle
- Załatwiłem to gdy spałaś, chciałem zadbać o to byś ni musiała tułać się taksówką, albo wracać na piechotę, cóż.. Nie udało mi się.. -wyjaśniłem
- Musisz być szybszy..-pokiwała głową i zamknęła drzwi boksu
Ehh.. Z dziewczynami...
***
Po treningu poszedłem do pokoju, przebrałem się w czyste ubrania i wybierałem się na przejażdżkę nad wodospad. Wpadłem na pomysł, żeby zabrać ze sobą Isabelle, ale właściwie niby czemu miała by się zgodzić?
***
Zgodziła się! Pod warunkiem, że zabierzemy Britt. Dla mnie nie był to kłopot
- Nie ma sprawy powiedziałem
Wyszliśmy na dwór, a ja jako dżentelmen otworzyłem dziewczynie drzwi do auta i zamknąłem je za nią, sam zaś wskoczyłem górą przez zamknięte
- Nie popisuj się.. -mruknęła Isabelle
- Wybacz, zachowałem się jak szczeniak.. Mogę iść do konta? -spytałem robiąc smutną minkę i oczy szczeniaczka, a dziewczyna wybuchnęła śmiechem
- Jedźmy już. -dodała po chwili
***
Gdy byliśmy na miejscu (na wzgórzu nieopodal wodospadu) otworzyłem bagażnik i wyciągnąłem z niego kosz piknikowy i koc.
- Ty tak poważnie? -zapytała dziewczyna wybałuszając oczy
Znalezione obrazy dla zapytania kocur gif- Zamknij buzię bo Ci mucha wleci -zaśmiałem się
***
Kilka minut później wszystko było już rozłożone, Britt żebrał o jedzenie, od czasu do czasu z rezultatem. W pewnym momencie husky zerwał się z miejsca i pobiegł w krzaki.
- Brittany! Chodź tutaj! -zareagowała natychmiast Isabelle
Husky wrócił do pani, a w krzakach coś się ruszało. Zerwałem się na równe nogi i zobaczyłem.. Kota! Dosłowie kota.. Wziąłem go na ręce, Britt podszedł i powąchał go bez jakiegokolwiek zamiaru wyrządzenia mu krzywdy.
- Skąd się tu wziąłeś maluchu? Gdzie twój pan? -zadawałem retoryczne pytania, wiedząc że kocur jest bezpański
- Weźmiesz go? -zapytała Isabelle unosząc jedną brew i głaskając swojego psa
- No raczej, przecież go tu nie zostawię.. -powiedziałem
***
Po udanym pikniku w towarzystwie czworonogów wróciliśmy pod akademię. Otworzyłem dziewczynie drzwi, wypuściłem też jej psa i wróciłem na miejsce kierowcy
- A ty gdzie się jeszcze wybierasz? -zapytała dziewczyna
- Do miasta. Muszę zabrać go do weterynarza -wskazałem na rozłożonego na tylnej kanapie kocura -przy okazji kupię mu trochę rzeczy, wiesz nie jestem przygotowany na czworonoga -zaśmiałem się drapiąc po karku -Co chcesz jechać ze mną? -zapytałem

<Isabelle?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz