niedziela, 30 kwietnia 2017

Od Alistaira cd.o June

 - Spokojnie, spokojnie - uniosłem lekko ręce w górę - Jestem posiadaczem Szarej Strzały i zaraz będziesz miała zaszczyt się nią przejechać - skierowałem się na parking gdzie był zaparkowany mój Hyundai, dziewczyna podążała za mną - Oto i ona - teatralnie wskazałem na auto, otworzyłem drzwi pasażera kłaniając się nisko - Madame? - dziewczyna nie komentując mojego zachowania usiadła.
Przekręciłem kluczyk, auto ledwie zagruchotało i cisza, za drugim razem to samo
 - Nie wierzę - zaśmiała się - Masz zepsute auto
 - Nie nie jest zepsute - stwierdziłem - Nie ma paliwa
 - Wiedziałeś, że nie ma paliwa i nie zatankowałeś?
 - Chciałem sprawdzić ile wytrzyma na oparach - spojrzałem na nią z uśmiechem - To co pomożesz mi je dopchać do najbliższej stacji? - dziewczyna spojrzała na mnie jak na debila - Żartuje stara - zacząłem się śmiać widząc jej minę
 - Nie smieszny żart - powiedziała ale usta drgnęły jej lekko
Wysiadłem i wyjąłem z bagażnika kanister na czarną godzinę, która właśnie wybiła. Szybko zalałem bak i wróciłem do auta, odpaliłem, elegancko. Wycofałem i ruszyłem. Przez pierwsze piętnaście minut nikt się nie odezwał. Zacząłem monotonnym głosem
 - Nazywam się Alistair i mam 23 lata. Urodziłem się w Dakocie Północnej i przyjechałem tutaj wraz z moim jedynym przyjacielem koniem Mitropoulusem...
 - Co ty na spotkaniu AA jesteś? - przerwała mi pytająco
 - Nie ale na jakiejś zmowie milczenia chyba - zacząłem się śmiać, dziewczyna również się uśmiechnęła - A Ty?
 - Co ja?
 - Jak się nazywasz?
 - June - powiedziała i spojrzała przez okno - Dokąd jedziemy?
Znalezione obrazy dla zapytania papierosy tumblr gif - Nie wiem, poważnie nie wiem - powiedziałem widząc mordercze spojrzenie June - przyjechałem tutaj zaledwie kilka dni temu i byłem tylko w miasteczku do którego jedzie się w drugą stronę - przyznałem - Ale czas nas nie goni - spojrzałem zza plecy jakbyśmy przed kimś uciekali - Więc możemy jechać, prawda?
 - Jesteś walnięty - skomentowała - Dopóki benzyna ci się nie skończy
 - Zaraz zatankujemy stara -  rzeczywiście po chwili znalazła się stacja na której się zatrzymaliśmy. Zatankowałem i ruszyliśmy dalej w naszą podróż. Wyciągnąłem paczkę papierosów
 - Chcesz? - wyciągnęła jednego bez słowa, podałem jej zapalniczkę, następnie sam zapaliłem.
Znów jechaliśmy chwilę w ciszy. Ty razem to dziewczyna się odezwała
 - Długo zamierzasz tak pędzić przed siebie?
 - A co wolisz żebyśmy wysiedli i szli pieszo?
 - Marzę o tym - powiedziała z ironią, skręciłem gwałtownie w prawo, po niecałych dwóch kilometrach dojechaliśmy do jakiegoś miasta
 - Koniec wycieczki - powiedziałem po zaparkowaniu samochodu - Idziemy najpierw coś zjeść tam - wskazałem ręką na budynek - Albo nie tam - przesunąłem ramię i wskazałem inny bar - A potem rozejrzymy się po okolicy dobrze? - posłałem jej uśmiech
 - Dobrze panie przewodniku - zasalutowała dłonią i ruszyła przodem.
Usiedliśmy przy stole i zamówiliśmy jedzenie. Ja frytki z dużym kawałkiem karkówki a June sałatkę
 - Nie jesz nic normalnego? - spojrzałem na jej liście sałaty
 - A co to jest nienormalne?
 - Dla mnie tak. A mięsko?
 - Czy ty możesz być chociaż przez chwilę poważny? - spiorunowała mnie wzrokiem
 - Chciałbym - powiedziałem krótko, zabrałem się za jedzenie podobnie jak dziewczyna. Po trzydziestu minutach wyszliśmy z baru
 - To gdzie teraz geniuszu? - spytała patrząc na mnie
 - Masz ochotę na wypad do wesołego miasteczka? -spytałem patrząc na widoczną za nami karuzelę i kolejkę górską.


June? Co Ty na to?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz