- Mój kochany, jedyny i cudowny piękniś postanowił, że skoro już go wziąłem na łąkę, to nie wróci do boksu - parsknęła śmiechem. - Cicho.
- Komuś humorek się zepsuł?
- Ja naprawdę lubię biegać, a free running to już uwielbiam, ale ten grubas jest ode mnie szybszy i jak na konia, to zwinna bestyjka...
- Bestyjka? - wybuchnęła głośnym śmiechem.
- Przynajmniej się śmiejesz - uśmiechnąłem się szeroko i wziąłem łyka mojej, czarnej jak noc, kawy. Pyszna, pobudzająca, cudowna, energiodajna... jest takie słowo? Oj tam, ważne, że pomaga.
- Daj łyka - sięgnęła po mój kubek. W ostatniej chwili go zabrałem.
- Masz swoją.
- Skończyła mi się - wychyliła się nad stół.
- To czarna.
- Fu - cofnęła się i skrzywiła. - Jak można to pić?!
- Normalnie, tak jak każdą kawę. Idziesz na lekcje? - zapytałem zaraz po tym, jak usłyszałem dzwonek.
- Muszę?
- Nie - uśmiechnęła się. - Ale wtedy cię wyrzucą i będę ci machał ze schodów na pożegnanie.
- Naprawdę byś to robił? - uniosła brew.
- Mało prawdopodobne. Raczej bym stał na schodach i ze skrzywioną miną gapił się, jak odjeżdżasz.
- I nie pojechałbyś za mną?
- Jeszcze nie.
- Jeszcze?
- Co jeszcze? - zdziwiłem się.
- Powiedziałeś, że jeszcze nie.
- Ja? Kurde, może naprawdę nie idź na lekcje, bo bredzisz - odparłem wstając. - Chodź, bo się spóźnimy, a ja i tak mam już problemy.
- Tylko ty i te twoje problemy - westchnęła wstając za mną.
- Musisz ze mną pojechać do Londynu, wtedy zrozumiesz dlaczego jestem tylko ja i moje problemy - odparłem.
- To poważna propozycja.
- Nawet bardzo - otworzyłem przed nią drzwi do klasy, nauczycielki jeszcze nie było, więc przeszliśmy przez całą salę do wolnej ławki. Rząd od ściany, przedostatnia ławka... moja ławka, zawsze jej szukam. Usiadłem, a obok dosiadła się Olivia.
- Naprawdę, chcesz mnie zabrać do Londynu?
- No tak... chyba że się boisz jazdy motocyklem.
- Nie wierzę - szepnęła zaraz po wejściu nauczycielki.
- Bo co? Bo jestem ponurym chamem? To nie znaczy, że nie mogę kogoś gdzieś zabrać. Jeśli jest inaczej to proszę uświadom mnie, nie chcę dłużej żyć w błędzie.
Olivia?
Przepraszam, dopadł mnie kompletny brak pomysłu :/
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz