Michael wyczuł napiętą sytuację i od razu chciał ją załagodzić.
- Zróbmy sobie wyścigi! Calum wskakuj mi na plecy! - zawołał i machnął do niego zachęcająco.
- Mike, przewrócisz się - jękną Cal.
Michael przewrócił zirytowany oczami.
- Przestań, nie jesteś taki ciężki. Zaufaj mi.
- A z kim się będziemy ścigać?
Chłopacy spojrzeli wyczekująco na mnie i Pain.
- O nie, nie. My się nie ścigamy w ten sposób. - Od razu odmówiłem.
Z chłopakami to co innego, a ja nie chciałem, żeby Pain coś się stało. Jak Calum złamie nogę to.. pewnie zacznie płakać i się śmiać jednocześnie, a ja bym nie chciał, żeby coś stało się mojej księżniczce.
- Ja bardzo chętnie was nagram. - Uśmiechnęła się szeroko Pain.
Ashton dał mi znak, że on weźmie mnie na barana.
To się źle skończy.
Wskoczyłam na plecy Ash'a, a Calum wciąż się wahał.
- Michael, a jak spadnę?
- Przestań już, zaufaj mi.
- No dobra.. - odpowiedział niepewnie i wskoczył na jego plecy.
Pain rozpoczęła odliczanie i na jej znak ruszyliśmy do przodu. Zdążyliśmy przebiec zaledwie kilka metrów, a Hood przeleciał nad głową Michael'a i wylądował z przodu.
- Ja pierdole, więcej ci nie zaufam - jęknął.
~~~~
- Ejejej ogarnijcie się! Jeszcze mamy 10 minut! - zawołał Mike.
Chłopacy nie wytrzymali i zaczęli już pić, zastrzegając, że szampan dopiero o północy. Hood został już kilkukrotnie wrzucony do wody i w końcu Clifford postanowił wrzucić nas.
Mike i Ashton złapali mnie i podnieśli do góry i kątem oka zauważyłem jak Calum przerzuca Pain przez ramię.
- Jak tylko to zrobicie to pożałujecie! - zawołałem śmiejąc się.
Chłopacy pewnie biegli w stronę wody, a ja za nic nie mogłem się im wyrwać. Po chwili razem z Pain byliśmy już cali mokrzy, a ci idioci zaczęli uciekać i chichotać. Wyjąłem telefon z kieszeni ( dzięki Bogu, że wodoodporny! ) i sprawdziłem godzinę - 23:59.
Spojrzałem na Pain i odgarnąłem włosy z jej twarzy. Dziewczyna uśmiechnęła się szeroko
Spojrzałem na Pain i odgarnąłem włosy z jej twarzy. Dziewczyna uśmiechnęła się szeroko
Pain?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz