- Oj daj spokój - zaśmiałem się biorąc tackę że śniadaniem.
Dziewczyna westchnęła i ruszyła w stronę swojego stolika w głębi stołówki, a ja poszedłem za nią. Zająłem miejsce naprzeciwko Charlie i bez słowa zabrałem się za jedzenie.
- Wyglądasz jak trup. - Zmarszczyła brwi.
- Dzięki - zaśmiałem się - Miałem ciężka noc. Cora zrobiła mi pobudkę o drugiej, sygnalizując, że musi wyjść, a gdy już zabrałem ją na dwór postanowiła, że fajnie byłoby pobiegać sobie wokół akademii no i.. tak wyszło.
- Przecież nie musiałeś biegać razem z nią.
- Musiałem, smycz zaplątała mi się na ręce, a byłem tak śpiący, że nie potrafiłem jej rozwiązać.
Dziewczyna spojrzała na mnie jak na idiotę i uderzyła się otwartą dłonią w czoło.
- Naprawdę czasem mnie załamujesz - westchnęła.
Resztę posiłku spędziliśmy w ciszy.
* * * *
Po śniadaniu wróciłem do swojego pokoju. Dzisiaj trening miałem dopiero wieczorem, a wcześniej jakoś nie czułem potrzeby, ani ochoty na to by ruszyć swój tyłek z akademika. W końcu jest tyle ciekawych rzeczy, które można robić nie wychodząc z pokoju, na przykład leżeć, spać, albo.. yyy.. dobra, jednak nic ciekawe nie można robić.
Cora ponownie wcisnęła się na miejsce obok mnie i zaczęła domagać się głaskania.
- Może chcesz iść na spacer?
Spodziewałem się po niej wielkiego entuzjazmu, że pobiegnie po smycz i w pełnej gotowości będzie czekać przy drzwiach, a ona co? Przekręciła się kilka razy na łóżku i kompletnie zignorowała moje pytanie.
- No proszę cię! Nudzi mi się! - powiedziałem błagalnym głosem sięgając po smycz, która leżała na podłodze.
Gdy tylko Cora zobaczyła co zamierzam, zeskoczyła z łóżka i zajęła miejsce na drugim końcu pokoju.
- Czyli nie idziemy na spacer - mruknąłem przyciskając sobie poduszkę do twarzy.
Coś czuję, że czeka mnie bardzo nudny dzień. Wziąłem swoją komórkę i od razu kliknąłem ikonkę Snapchata. Zacząłem przeglądać nowe filtry, jednak i to szybko mi się znudziło. Postanowiłem wysłać coś Charlie.
Czy tobie też tak bardzo się nudzi?
Nie musiałem zbyt długo czekać na odpowiedź, bo przyszła dosłownie w ciągu kilku sekund.
Możliwe.
No to w takim razie ponudzimy się razem.
Wstałem z łóżka i naciągnąłem buty na nogi. Cora od razu poderwała się z miejsca i bacznie obserwowała każdy mój ruch.
- Nie chciałaś ze mną wyjść to wychodzę sam! - zaśmiałem się podchodząc do drzwi.
Suczka podbiegła bliżej i zaczęła znowu patrzeć na mnie, tymi swoimi słodkimi oczkami. Wiedziałem, że też chce iść, ale przecież nie będę jej ciągnął ze sobą.
Gdy tylko pociągnąłem za klamkę Cora podniosła się i próbowała wyjść.
- Będziesz grzeczna? - westchnąłem z rezygnacją.
Zaszczekała głośno i uniosła łapę. Przybiłem jej żółwika. Gdy tylko otworzyłem drzwi wybiegła i zaczęła kręcić się po całym korytarzu. Po chwili przybiegła do mnie i czekała, w którą stronę pójdę.
* * * *
Zapukałem kilka razy do drzwi od pokoju Charlie, jednak nikt nie odpowiedział. Wszedłem do środka
skoro otwarte, to można wchodzić
- Niall, czy to znowu ty? - usłyszałem jej głos dobiegający z łazienki.
- Możliwe - zaśmiałem się.
Od razu rozłożyłem się wygodnie na łóżku, a Cora grzecznie usiadła obok biurka.
Charlie?
wybacz za jakość opo, ale.. nie wiem, jakoś mi nie wyszło :(
wybacz za jakość opo, ale.. nie wiem, jakoś mi nie wyszło :(
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz