Siedziałem w swoim pokoju. Nie miałem nic lepszego do roboty. Nie miałem zamiaru się już nigdzie ruszać. Włączyłem laptopa i odpaliłem jakiś film.
Ktoś zapukał do drzwi. Zbliżał się wieczór, a z tego co pamiętam miała dzisiaj być jakaś impreza na zakończenie ferii. Absurd. Impreza na zakończenie ferii. Nie miałem zamiaru brać udziału w drugiej. Jedna mi wystarczyła. Znacznie bardziej wolałem kisić się w swoim pokoju, oglądać filmy i wpatrywać się w ekran laptopa. W drzwiach ukazała się Mara. Mimowolnie się uśmiechnąłem.
- Idziesz na imprezę?- zagadnęła
Pokręciłem przecząco głową. Zapewne ona miała zamiar iść. Impreza miała zacząć się po 20. Czyli za kilkanaście minut.
Zbliżała się wielkimi krokami 23. Zamknąłem laptopa i postanowiłem udać się i zobaczyć czy impreza jeszcze trwa. Nałożyłem na siebie ciepły sweter, bo zimno mi było i wyszedłem z pokoju. Wszedłem na salę. Impreza trwała jeszcze w najlepsze.
Mara? Wymyśl coś, ale żeby nie było głupie xdd Sry brak weny... Epidemia panuje... + równania z matmy to nie to xdd
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz