sobota, 14 stycznia 2017

Od Luke'a cd. Pain

- Mamo! Zrób coś z nimi! - zawołałem.
Po chwili dopiero zrozumiałem, że nie ma z nami Michaela.
- Gdzie jest Clifford? - Zmarszczyłem brwi.
- Tata się nim zajął. - Uśmiechnęła się szeroko mama przynosząc trzy wielkie pizze - Pomyślałam, że będzie wam smakować.
Skoro tata się nim zajął.. biedny Mike. Po chwili usłyszeliśmy głośne trzaśnięcie drzwiami i do kuchni wpadł nie kto inny jak Clifford. Był cały mokry i.. zielony.
- Co się stało? - spytała Pain ledwo powstrzymując śmiech.
- Nasz kochany tata aka pan Hemmings postanowił mnie obudzić i kazał kosić trawnik, potem wrzucił mnie do basenu, znowu kazał kosić, znowu rzucił do basenu, grabić skoszoną trawę, a potem wrzucił mnie w tą trawę - zaczął wymieniać - Ale wiecie co? Nie mam już kaca!
- To który następny?! - zawołał szczęśliwy tata.
Calum i Ashton od razu się wyprostowali i próbowali udawać, że już im lepiej. Z Pain ledwo siedzieliśmy na krzesłach i aż zaczęliśmy płakać ze śmiechu.
- Dasz radę do wieczora? Bo zabieram ich do kluby na plaży, zagramy kilka piosenek - mruknąłem do ojca.
- Oh synku, nie ma problemu. - Klasnął w dłonie - Jedzcie chłopcy, bo zaraz idziemy skosić trawnik u sąsiadów!
*-*-*-*-*-*-*
Po skończonym posiłku mama pojechała z Michael'em na zakupy, chłopacy poszli kosić z tatą trawniki u sąsiadów, a ja z Pain poszliśmy do mojego pokoju.
- Twój tata ich wykończy - zaśmiała się rzucając na łóżko.
- No coś ty, nie widziałaś, że Mike po tym wszystkim jest jak nowo narodzony? - Zacząłem się śmiać i położyłem się obok niej.
- Ale on i tak był w lepszym stanie od nich. - Uśmiechnęła się zbliżając do mnie.
Uniosła się na ramionach i pochyliła nad moją twarzą składając delikatny pocałunek na moich ustach. Wplotła palce w moje włosy, a ja przekręciłem się tak, że teraz byłem nad nią. Zszedłem z pocałunkami na szyję i delikatnie zasysając jej skórę zrobiłem kilka malinek. Gdy zjechałem poniżej jej obojczyków dziewczyna widocznie się spięła. Na początku to zignorowałem, jednak po chwili uznałem, że może zrobiłem coś nie tak.
- Wszystko w porządku? - spytałem odrywając usta od jej skóry.
- Ym.. tak - mruknęła.
Wydawało mi się, że nie mówi mi prawdy. Coś było nie tak, a ja musiałem się dowiedzieć co. Pain ujęła moją twarz w obie dłonie i złożyła namiętny pocałunek na moich wargach. Przejechałem ręką wzdłuż jej talii i delikatnie wsunąłem rękę pod jej koszulkę przejeżdżając dłonią po jej nagich plecach. Pain w jednym momencie odsunęła się ode mnie, szepnęła ciche przepraszam i szybko wstała wychodząc z pokoju.
Od razu ruszyłem za nią. Dziewczyna trzasnęła drzwiami od łazienki.
- Pain, co się dzieje? - spytałem próbując otworzyć drzwi.
- Wszystko w porządku - odpowiedziała drżącym głosem.
- Kochanie.. wpuść mnie - szepnąłem, wiedząc, że i tak mnie słyszała - Skarbie, co się dzieje?

Pain?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz