poniedziałek, 30 stycznia 2017

Od Theo cd. Sherie

Wróciłem do siebie i biorąc czyste ubrania poszedłem do łazienki, żeby wziąć prysznic. Athena wygrzewała się właśnie na grzejniku i nawet nie zwróciła zbytniej uwagi na to, że ktoś wszedł do pokoju. Po prysznicu przebrałem się w czarną bluzę i ciemne jeansy.
Gdy wyszedłem z łazienki Athena zmieniła już swoje miejsce i teraz wylegiwała się na moim łóżku. Podszedłem bliżej i przesuwając ją kawałek dalej położyłem się obok. Wyjąłem z kieszeni telefon, a kotka w tym czasie zdążyła położyć się już na moich plecach. W pierwszej kolejności wszedłem na Facebooka i zacząłem odpisywać na wiadomości. Odkąd jestem w akademii mam bardzo mało czasu wolnego, żeby móc po prostu z kimś popisać.
Gdy już skończyłem przeglądać główną, sprawdziłem jeszcze insta i odebrałem snapy, jednocześnie odczytując kilka story. Nie miałem zbytniej ochoty ruszać się już dzisiaj gdziekolwiek, jednak było dość wcześnie i.. miałem sporo do zrobienia. Za dziesięć minut jest obiad, wieczorem mam dodatkowy trening, a wcześniej muszę jechać do miasta, żeby kupić nowy kantar i ochraniacze dla Nemesis. Po chwili usłyszałem ciche pukanie do drzwi. Starałem podnieść się tak, żeby zbytnio nie zdenerwować Atheny, bo kotka często lubiła drapać, jednak ona wbiła pazury w moją bluzę i utrzymała się na moich ramionach.
- No już, schodź - powiedziałem do niej próbując oderwać ją od swoich ubrań, chociaż było to dość ciężkie.
Dopiero gdy podszedłem do drzwi, poczuła się zagrożona możliwością upadku i pozwoliła mi się zdjąć z moich ramion. Otworzyłem drzwi jednocześnie odstawiając kotkę na podłogę, a ta zakręciła się wokół moich nóg. Sherie stała przy drzwiach i po chwili jej policzki oblały się rumieńcem.
- Cześć... - odezwała się, po czym spuściła wzrok na podłogę - Czy mógłbyś mi pokazać, gdzie znajduje się stołówka?
- Jasne. - Uśmiechnąłem się - Właśnie planowałem iść już na obiad.
Nacisnąłem buty i cudem odciągnąłem Athenę od moich nóg. Kotka dumnym krokiem udała się w stronę swojego ulubionego i najcieplejszego miejsca w pokoju, czyli oczywiście do grzejnika. Zabrałem klucze z szafki i zamknąłem pokój.
- W której jesteś grupie? - spytałem, żeby zapobiec niezręcznej ciszy.
- W pierwszej, a ty? - Uśmiechnęła się nieśmiało.
- W trzeciej, raczej nie spotkamy się zbyt często na treningach. - Zmarszczyłem brwi - Tutaj jest stołówka. - Kiwnąłem głową w stronę pomieszczenia.
Gdy podeszliśmy bliżej otworzyłem Sherie drzwi, a na delikatnie się uśmiechając spuściła wzrok. Weszliśmy do środka i na szczęście kolejka nie była jeszcze zbyt długa. Kilka znajomych osób zajęło już miejsca przy stolikach, a my ustawiliśmy się po posiłek. Dzisiaj była pierś z kurczaka z ryżem.
Wzięliśmy swoje tacki i zaciągnąłem dziewczynę w stronę stolika, przy którym siedział Luke, Niall, Pain i Selena. Uznałem, że dobrze by było, gdyby Sherie poznała już kogoś jeszcze.
- Cześć. - Uśmiechnąłem się - To Sherie, przyjechała dzisiaj. Sherie, to Luke, Niall, Pain i Selena - przedstawiłem wszystkich po kolei.
- Cześć. - Uśmiechnęła się nieśmiało i zajęła wolne miejsce przy stoliku.
Selena od razu zaczęła ją zagadywać, chcąc, by czuła się swobodnie w ich towarzystwie.
- Co wy na to, żeby dziś wieczorem pojechać na pizzę? - zaproponował Luke.
Wszyscy przytaknęli, tylko ja i Sherie wstrzymaliśmy się od odpowiedzi.
- Bardzo chętnie - odpowiedziałem w końcu - A ty co o tym sądzisz Sherie?

Sherie?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz