poniedziałek, 16 stycznia 2017

Od Pain cd. Luke'a

- Wiem - westchnęłam cicho i oparłam głowę na jego klatce piersiowej, wsłuchując się w rytm bicia jego serca. Mimo, że mu ufałam, wspaniale było usłyszeć jego obietnicę, co jedynie bardziej utwierdziło mnie w przekonaniu, że jestem dla niego ważna. Chłopak położył rękę na moim brzuchu, splatając ją razem z moją dłonią.
Leżeliśmy tak, w całkowitym milczeniu. Po chwili poczułam, jak moje powieki stają się ciężkie. Ziewnęłam przeciągle, wyciągając się. Luke zaśmiał się lekko.
- Czyżby moja księżniczka była zmęczona? - uśmiechnął się, całując mnie w czubek nosa.
Na prawdę, podobało mi się, dy nazywał mnie swoją księżniczką.
Szkoda, że Flicka nie była "biała". Wtedy mogłabym spokojnie porównywać chłopaka do "księcia\rycerza na białym koniu".
- Może trochę... - uśmiechnęłam się lekko, przypominając sobie, że przecież Luke coś do mnie mówił. Często, gdy byłam śpiąca, zdarzało mi się odpływać do mojego małego świata wyobraźni i przemyśleń, a wtedy jak na pstryknięcie palcem o wszystkim wokół zapominam.
- To może już pójdę...?
Chłopak poderwał się, siadając.
- Nie. - zaprzeczyłam z szerokim uśmiechem, chwyciłam za materiał jego koszulki i pociągnęłam tak, że Luke zmuszony był ponownie położyć się obok mnie.

Luke?
Wybaczam ^.^

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz