- Pięknie wyglądasz. - Uśmiechnąłem się podchodząc do niej.
Położyłem ręce na jej biodrach, a ona zarzuciła swoje na mój kark. Przytuliłem ją mocno i chciałbym zostać w tej pozycji na długi, długi czas.
Uwielbiam ją przytulać, trzymać za rękę, całować, po prostu mieć blisko siebie. Byłem przy niej tak cholernie szczęśliwy. Ta dziewczyna wprowadziła do mojego życia kolory, wszytko stało się o wiele piękniejsze.
- Kocham Cię - szepnąłem.
- Ja Ciebie też Luke.
~~
Niespodziankę zacząłem szykować jeszcze zanim Pain zgodziła się jechać. W głębi serca miałem nadzieję, że pojedzie dlatego zacząłem przygotowania.
Zadzwoniłem do ośrodka jeździeckiego, w którym uczyłem się jeździć i spytałem czy udostępnią nam konie na przejażdżkę. Oczywiście nie było z tym najmniejszego problemu. Gdy doszliśmy już do plaży zauważyłem Bena, który miał je przywieźć. Z daleko już rozpoznałem klacze, była to Fabia i Euforia. Odwróciłem Pain w moją stronę i złapałem za ręce.
- Musisz tu zostać i się nie oglądać, okej? - spytałem.
Dziewczyna spojrzała na mnie i niepewnie kiwnęła głową. Pocałowałem ją szybko w usta i ruszyłem w stronę mojej "niespodzianki".
- Cześć Chloe. - Uśmiechnąłem się do dziewczyny.
Jest córką właścicieli stajni, znaliśmy się już jako małe dzieci.
- Cześć Luke. - Uściskała mnie - Dawno się nie widzieliśmy.
- Jakieś dwa lata. - Zmarszczyłem brwi.
- Ale i tak nic się nie zmieniłeś - zaśmiała się.
Rozmawialiśmy jeszcze krótką chwilę po czym złapałem obie klacze za kantary i ruszyłem w stronę Pain.
Dziewczyna stała w tej samej pozycji i ani na chwilę się nie odwróciła.
- Galopowałaś kiedyś po plaży? - spytałem z szerokim uśmiechem.
Pain?
- Ja Ciebie też Luke.
~~
Niespodziankę zacząłem szykować jeszcze zanim Pain zgodziła się jechać. W głębi serca miałem nadzieję, że pojedzie dlatego zacząłem przygotowania.
Zadzwoniłem do ośrodka jeździeckiego, w którym uczyłem się jeździć i spytałem czy udostępnią nam konie na przejażdżkę. Oczywiście nie było z tym najmniejszego problemu. Gdy doszliśmy już do plaży zauważyłem Bena, który miał je przywieźć. Z daleko już rozpoznałem klacze, była to Fabia i Euforia. Odwróciłem Pain w moją stronę i złapałem za ręce.
- Musisz tu zostać i się nie oglądać, okej? - spytałem.
Dziewczyna spojrzała na mnie i niepewnie kiwnęła głową. Pocałowałem ją szybko w usta i ruszyłem w stronę mojej "niespodzianki".
- Cześć Chloe. - Uśmiechnąłem się do dziewczyny.
Jest córką właścicieli stajni, znaliśmy się już jako małe dzieci.
- Cześć Luke. - Uściskała mnie - Dawno się nie widzieliśmy.
- Jakieś dwa lata. - Zmarszczyłem brwi.
- Ale i tak nic się nie zmieniłeś - zaśmiała się.
Rozmawialiśmy jeszcze krótką chwilę po czym złapałem obie klacze za kantary i ruszyłem w stronę Pain.
Dziewczyna stała w tej samej pozycji i ani na chwilę się nie odwróciła.
- Galopowałaś kiedyś po plaży? - spytałem z szerokim uśmiechem.
Pain?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz