niedziela, 15 stycznia 2017

Od Pain "Mistrzostwa Cambell" cz. 2

- "Już jadę, ale się stresuję!" - wystukałam SMS'a i wysłałam to do Luke'a. Ten niemal od razu przeczytał wiadomość.
- "dasz radę, jesteś świetna ;* :D" -mój telefon zabrzęczał dosłownie kilka sekund później.
- "dziękuję za wszystko, kocham Cię <3 muszę kończyć, papa! ;*" - wyciszyłam telefon, gdy tylko zobaczyłam ogromne budynki stajni,mnóstwo koni, przyczep, jeźdźców, kibiców... no, nie ukrywajmy, robiło wrażenie.
Gdy tylko samochód się zatrzymał,wyskoczyłam na zewnątrz i razem z instruktorem i stajennym opuściliśmy rampę. Weszłam do przyczepy i wyprowadziłam z niej Another Chance, która wyraźnie się denerwowała.
Podobnie jak ja.
Wyczyściliśmy ją i wspólnie osiodłaliśmy, następnie dosiadłam klaczy i ruszyłam na rozgrzewkę. Były to zawody skokowe, dlatego wiele razy odtwarzałam w głowie plan przejazdu, którego dla pewności zapewne przejdę, a może i nawet przejadę jeszcze przed rozpoczęciem rywalizacji.
Wjechałam żywym stępem na rozprężalnię, następnie na luźnych wodzach popędziłam kobyłę do kłusa. Wykonywałam najróżniejsze figury, by rozciągnąć i dogrzać mięśnie zwierzęcia, następnie zwolniłam do stępa i podciągnęłam popręg. Another nie byłaby sobą, gdyby nie zaczęła kręcić się nerwowo, próbować mnie ugryźć i wyrywać mi wodze z dłoni.
- takie rozbestwione zwierzęta nie powinny mieć wstępu na zawody... - usłyszałam głos przejeżdżającej obok dziewczyny, która nie ukrywała się ze swoją opinią na temat Another. Mimo tego, że wyraźnie się zdenerwowałam, postanowiłam nie odzywać się. Jeszcze jej pokażemy.
Nagle usłyszałam, jak wywoływane jest moje nazwisko. Opuściłam rozprężalnię i wjechałam na tor. Popędziłam klacz do galopu, był on w miarę spokojny. Pokazałam zwierzęciu przeszkody, a po dzwonku starotwym nakierowałam je na pierwszą, metrową stacjonatę.

* * *

Ostatnią przeszkodą był 145 cm. Okser. Uspokoiłam klacz dosiadem, pewnie przycisnęłam łydki so jej boków w momencie wybicia. Poszybowałyśmy w powietrzu, lądując po drugiej stronie. Odwróciłam się... Przeszkoda ani drgnęła.

*  *  *

- Pierwsze miejsce zajmuje... Pain Ferrars na Another Chance! - usłyszałam głos sędziego. Razem z kobyłą podjechałyśmy po nagrody.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz