Nagle usłyszałam stukanie w ścianę boksu. Szybko odwróciłam głowę w tamtą stronę. To znowu był tamten chłopak. Max. Nagle jakby stracił całą pewność siebie.
- Oh, przepraszam... Mnie, mnie tu wcale nie było - rzucił unosząc ręce w obronnym geście i odwrócił się w stronę wyjścia.
Czułam dziwne wyrzuty sumienia w sobie. Czyżbym przesadziła? Może... Może na prawdę zachowywałam się okropnie w stosunku do niego... Może... Nagle uświadomiłam sobie jaką suką byłam. Jak okropnie się zachowywałam. Jaki niski poziom sobą przedstawiałam... Pod wpływem impulsu zadecydowałam.
- Przepraszam - wymamrotałam cicho twarz mając ukrytą w grzywie klaczy.
Chłopak momentalnie się zatrzymał. Chyba mimo wszystko usłyszał to co powiedziałam. Odwrócił się z powrotem w moją stronę. Na jego twarzy było widać zdziwienia. Patrzył na mnie z niemym pytaniem. Westchnęłam. Po chwili zastanowienia i próbie dobrania odpowiednich słów postanowiłam się odezwać.
- Przepraszam. Przepraszam za to jak się zachowywałam. Za to jaką po prostu zwykłą suką byłam. Jesteś tutaj nowy... próbujesz jedynie znaleźć sobie nowych znajomych... złapać z innymi dobry kontakt... a ja? Tak cię traktowałam. Do tego pomogłeś mi. Pomogłeś mimo, że się temu sprzeciwiałam. A na koniec zamiast podziękować to jeszcze cię wyzwałam. Jestem okropna. Boże... Mam takie ogromne wyrzuty sumienia. Przepraszam. Naprawdę żałuję tego. Jednak często po prostu nie potrafię kontrolować siebie... Czy... Czy możemy zacząć od początku? - zapytałam patrząc się niepewnie na chłopaka.
Na jego twarzy widziałam zmieszanie. Ciekawe co teraz sobie myśli i jaka będzie jego odpowiedź...
Max?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz