wtorek, 6 grudnia 2016

Od Maxa CD Quinlan


Po tym krótkim monologu Quinn powiem szczerze, że mnie zamurowało. Czy ona mówiła to na serio? Chyba tak, a raczej prawie na pewno. Spoglądałem w stronę boksu GrayRose i krótko obmyślałem swój następny ruch. Dziewczyna zapytała mnie czy zaczniemy od początku? Oczywiście, ja się tak szybko nie zniechęcam.
- Ee, witaj. Max jestem. –podałem jej rękę na przywitanie wystawiając ją przez kraty zamkniętego boksu, prawie jak za pierwszym razem i uśmiechnąłem się
Quinlan nieco zmieszana zdobyła się na lekki uśmiech, który rozpromienił trochę jej zapłakaną twarz. Przysunęła się odrobinę bliżej bramki i uścisnęła moją dłoń.
- Mogę wejść do środka? Myślisz, że znowu się zdenerwuje? – zapytałem przypominając sobie jak klacz dziewczyny na mnie wcześniej zareagowała, na twarz Quinn padł cień niepewności
- Możesz spróbować, ale nie gwarantuję, że Rosie pozwoli ci wejść. – Quinn położyła rękę na szyi klaczy głaszcząc ją delikatnie
Powolutku i najciszej jak potrafiłem otwarłem bramkę na tyle bym mógł się wślizgnąć do środka. Starałem nie patrzeć się w stronę klaczy i opuścić jak najniżej ramiona. Chodziło o to, by nie przyjmować agresywnej postawy, na którą koń może różnorako zareagować. Nie potrafiłem całkowicie nie patrzeć na klacz, ciekawość zwyciężyła. Jedno szybkie spojrzenie upewniło mnie, że rumak bacznie mnie obserwuje. Jak gdyby nie zauważając obecności GrayRose usiadłem w siadzie skrzyżnym obok Quinn. Nadal patrzyłem na słomę, a kiedy klacz parsknęła zwracając swoją uwagę gdzie indziej odważyłem się spojrzeć na Quinlan. Wyszczerzyłem zęby w szerokim uśmiechu.

Quinn? Trochę krótkie xd

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz