Westchnąłem, zdjąłem z siebie kurtkę i podałem ją dziewczynie.
- Nie wygłupiaj się, będzie ci zimno - mruknęła pod nosem.
- Nie za często zdarza mi się być miłym, skorzystałbym na twoim miejscu - zaśmiałem się cicho.
Malia wywróciła oczami i wzięła ode mnie kurtkę narzucając ją na swoje ramiona.
- Myślisz, że wejść będzie ciężej?
- Wątpię, pewnie wszyscy już poszli. - wzruszyłem ramionami.
Gdy byliśmy już pod akademikiem sprawdziłem, czy ktoś jest na portierni. Czysto. Weszliśmy na górę bez większego problemu. Malia zatrzymała się przy jednych drzwiach i zdjęła z siebie kurtkę.
- Dzięki - powiedziała podając mi ją
- Jakby co wiesz gdzie mnie szukać. - uśmiechnąłem się - Dobranoc.
- Dobranoc - odpowiedziała z delikatnym uśmiechem.
Poszedłem do swojego pokoju i od razu udałem się pod prysznic.
Oczywiście zapomniałem wziąć coś do ubrania, więc po umyciu się zawinąłem ręcznik w pasie i wróciłem do pokoju.

Przeszukując szafę usłyszałem za sobą ciche chrząknięcie.
- Faktycznie coś tam trenujesz - zaśmiała się cicho Malia kładąc się na moim łóżku.
Malia?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz