Dziewczyna poszła po swoją torebkę do auta. Zostałem przy barze. Jednak gdy zauważyłem, że dziewczyna długo nie wraca, zaniepokoiłem się. Wstałem z miejsca i wyszedłem na zewnątrz. Od razu ujrzałem swoje auto, a przy nim Angelikę z jakimś facetem. Podszedłem, gdyż nie wiedziałem czy był to jej znajomy czy jakiś obcy facet. Gdy podszedlem jednak bliżej od razu zauważyłem, że facet był nawalony jak automat. Ledwo stał na nogach. Ludzie po spożyciu są nieprzewidywalni, więc postanowiłem załatwić to najpierw w spokojny sposób. Facetowi widać bardzo nie pasowało to, iż się zjawiłem, ale nie był bardzo wzburzony. Wytłumaczyłem mu, że lepiej dla nas wszystkich bedzie jak stąd pójdzie. Zaczął mamrotać cos pod nosem i zrobił kok do przodu, w nasz stonę.
- Odejdź- powtórzyłem, tym razem bardziej stanowczo
Facet zachwiał się na nogach i podparł się o jakies auto. Chyba jego. Nie czekając na dalszy ciąg wydarzeń, wsiedliśmy do jeepa. Odpaliłem auto i ruszyłem. Problem był w tym, że nie wiem gdzie miałem jechać. Zatrzymałem się więc po kilkunastu metrach na chwilę, aby ustalić co dalej.
- Dzięki- odparła dziewczyna
Spojrzałem na nią.
- Drobiazg- odparłem
Angelika spojrzała na mnie. Dokładne w ten sam sposób odpowiedziała mi dzisiaj rano jak dziękowałem jej za to, że zauważyła, że Av kuleje. Zaśmiałem się pod nosem.
- Wracamy czy jak?- zadałem pytanie po chwili ciszy
Angelika? Xd
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz