- Chodźcie. - powiedziałam lekko ciągnąć oba harty. Spojrzalam jeszcze raz na kartke gdzie miałam napisane wszystkie potrzebne mi informacje. - Pokuj numer 50... - szepnęłam sama do siebie rozglądając się. Wszędzie było pełno osób na koniach albo zajętych rozmowa. Nie chcąc im przerywać ruszyłam dalej przed siebie szukając kogoś kto wygląda jak pracownik. Po paru Minutach znalazłam pewną kobietę. Podeszłam do niej pytając
- Emm... Przepraszam mogłaby mi Pani powiedzieć gdzie jest pokój numer 50?
- Znajdziesz go w tamtym budynku na piętrze. - uśmiechnęła się pokazując mi rekom jeden z ogromnych budynków.
- Arigaro Kozaimas - ( z japońskiego: Dziękuję bardzo ) powiedziałam uśmiechając się. Ruszyłam w wskazaną mi stronę i weszłam do ósmego budynku szukając swojego pokoju.
- 47... 48... 49... o jest. - powiedziałam sama do siebie wchodząc do otwartego pokoju. Był on większy od mojego w Japonii, choć w sumie może tak mi się wydawało bo nie ma tu sterty że czy mojego brata rozwalonych po podłodze. Żucilam na łużko plecak i odcielam smycze Akkie i Ines. Obie od razu zaczęły biegać po pokoju. Spojrzałam na komode na której leżały jakieś kartki. Podeszłam do nich i zaczęłam czytać zawartość.
- O super, informacja na temat lekcji i innych takich. - szepnęłam przeglądając je. Obok leżał klucz do pokoju do którego od razu przyczepolam urocza przywieszke.
- Wychodzę. - powiedziałam do psów wygodnie leżących na moim łużku.
- Przepraszam, gdzie jest stajnia? - zapytałam jednej z przechodzących dziewczyn.
- Tam. - powiedziała pokazując na budynek za oknem.
- Arigaro. - powiedziałam i poszłam w wskazań mi stronę. Potrzech minutach już stałam pod wejściem do stajni gdzie usłyszą znajome mi rżenie.
- O nie... Znowu? - zapytałam blagalnie i pobiegłem w stronę parkingu godzie parę chłopaków próbowało uspokoić mój klacz.
- Axl! - krzyknęłam podbiegając do klaczy.
- Uważ... - krzyknął jeden chcąc powstrymac mnie o podejścia do konia.
- Spokojnie Axl. - szepnęłam lapiąc za kantora nie pozwalając jej stanąć dęba. Shad w jednej chwili seta się spokojna i radośnie para mając trącila mnie nosem. Uśmiechnęlam się glaszcząc ja po ciepłym nosie.
- Gdzie jest jej boks?
- Trzeci po prawej... - powiedział jeden z chłopaków.
- Dobra. - żucilam i zaprowadzilam do niego Shad... Wieczorem byłam już rozpakowana i wiedziałam gdzie co jest. Do ciszy nocnej miałam jeszcze parę godzin więc postanowiłam zapozna się z tutejszymi terenami.
- Inez, Akkie! - zawolalam biorąc do ręki toczek. Suczki wybiegly na korytaż podążając za mną. Przeszliśmy do stajni, wypiwadziłam Shadows i wsiadłem na nią. Wiedziałam że za min J osiodlam T trochę minie więc postanowiłam jechać na oklep. Oczywiście my jak to my Od razy na tor Crossowy. Przeskakiwałysmy przez kolejne przeszkody a Inez i Akkie biegły obok nas. Po parunastu skokach wyjechałyśmy na jakąś polanę. Niedaleko znajdowało się ogromne jezioro.
- Idziemy? - zapytałam przytulając się do klaczy. Ta w odpowiedzi zażuciła łbem i ruszyła galopem w stronę wody. Mu mojemu zdziwieniu nie byłyśmy tam same...
Nicolas?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz