niedziela, 8 stycznia 2017

Od Samanthy CD Yekateriny

W chwili, gdy mój budzik zdecydował się odezwać, miałam ochotę rzucić nim o ścianę. Mimo mojej ukochanej melodii, budzącej mnie pozornie radośnie, był on cholernie irytujący. Z westchnieniem zwlokłam się z łóżka, człapiąc w stronę łazienki, by doprowadzić się do względnego porządku. Wpatrując się w swoją poranną wersję miałam ochotę sięgnąć po mydło i się nim pociąć. Moje włosy były potargane i oklapnięte, a piżama okropnie zmięta. Dziękowałam sobie, że zdecydowałam się dziś na wcześniejszą pobudkę, co umożliwiało mi szybki prysznic i umycie brązowego siana, które miałam na głowie.
Po kilku minutach wyszłam z kabiny, owinięta ręcznikiem i zabrałam się za mycie zębów, a następnie wysuszyłam włosy. Chwilę później byłam już ubrana, szara koszulka z logiem S.H.I.E.L.D., a do tego jeansy i czarna bluza. Względnie gotowa zabrałam się do nakładania cienkiej warstwy makijażu, a swoje i tak duże oczy podkreśliłam kreską, nie zapominając o tuszu do rzęs. Miałam szczęście, bo moje włosy po kąpieli bardzo łatwo się rozczesywały, spadając miękko na ramiona.
Chwyciłam swoją torbę, wrzucając do niej wcześniej potrzebne mi rzeczy i ruszyłam w stronę stołówki. Na szczęście dziś był czwartek, dzień wolny od jazdy, dzięki czemu miałam prawo spokojnie się wyspać.
Idąc z talerzem pełnym jedzenia skierowałam się w stronę stolika, gdzie zazwyczaj siadałam, jednak w połowie drogi, wpadła na mnie jakaś brunetka. Zaparzona w telefon nie zauważyła mnie i centralnie się ze mną zderzyła. Podniosłam do góry talerz, ratując jego zawartość przed gwałtowną śmiercią i ręką obroniłam swoje ubranie przed kontaktem z jedzeniem dziewczyny.
- Ejże! - zaśmiałam się, widząc zaskoczenie na piegowatej twarzy.
- Przepraszam - uśmiechnęła się, podnosząc wzrok znad ekranu smartfona, którego schowała zaraz do kieszeni.
- Nie ma sprawy - przełożyłam talerz do lewej ręki, a prawą podałam brunetce. - Samantha.
- Yekaterina - uścisnęła moją dłoń, odwzajemniając uśmiech.
- Siedzisz z kimś? - spojrzałam na nią, kątem oka zerkając na stoliki. - Jeśli nie, zapraszam do mojego stolika.
- Super - kąciki jej ust uniosły się jeszcze wyżej, chociaż myślałam, że nie da się tego zrobić.

Yo? 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz