niedziela, 8 stycznia 2017

Od Hayden cd. Thomas'a (uznajmy, że +18) XD

Chłopak pochylił się nade mną i szepnął mi do ucha.
- Teraz nie ma już odwrotu.
Gdybym chciała odwortu to już by leżał skopany na podłodze!
Nie czekając na moją odpowiedź rzucił mnie na łóżko. Rozszerzył moje uda po czym

przygniótł mnie swoim ciałem. Na początku zaczął delikatnie jednak jego ruchy z chwili na chwilę stawały się coraz szybsze i mocniejsze. Wbijałam paznokcie w jego plecy czując przyjemne uczucie gromadzące się w dolnej części mojego brzucha. Thomas co chwila zwalniał i przyspieszał, a gdy wiedziałam, że jestem już blisko pozwolił oddać mi się przyjemności i dokończyć bardziej zdecydowanie.
~~~~~
Wcale nie obudziły mnie promienie słońca wpadające przez okno jak to dzieje się w większości filmów i książek. Mnie obudził dzwoniący telefon, który w tym momencie miałam ochotę wyrzucić na korytarz. 
Wcisnęłam zieloną słuchawkę i przyłożyłam komórkę do ucha.
~Halo? - jęknęłam 
~Cześć Hay.
O nie.. tylko jedna osoba mnie tak nazywała - moja była przyjaciółka. 
~No elo, jak tam się pieprzy z Nick'iem? - mruknęłam chowając twarz w poduszce. 
Dziewczyna zaczęła gadać trzy po trzy, a ja mając jej dość nawet nie wiem kiedy zasnęłam. 

Obudziłam się dopiero o godzinie 12 i zaczęłam dokładniej analizować co się wczoraj wydarzyło. 
Cholera. Tak chyba nie powinno być.
Nie chodzi o to, że mi się nie podobało, czy coś, ale myślę, że nie powinnam tego robić. Chociaż.. faceci jak mają ochotę to mogą się pieprzyć z kim chcą i kiedy chcą, a jak kobieta chce to nie może? No właśnie nie, taka od razu uznawana jest za dziwkę. Czy tak się czuję? Nie. Przypomniały mi się słowa mojej mamy.
"Życie jest zbyt krótkie na nieudane związki i kiepski seks. Znajdź kogoś kto cię szczerze pokocha i dobrze przeleci"
Cóż.. tą drugą osobę znalazłam, jeszcze tylko niech ktoś mnie szczerze pokocha. Um.. w słowach mamy chyba chodziło o jedną osobę, a nie dwie osobne...
~~~~
Dość późno podniosłam się z łóżka i leniwym krokiem doczłapałam do łazienki. Dzisiaj idę zaszaleć na zakupach!
Zrobiłam makijaż i uczesałam włosy:
Założyłam na siebie czarne legginsy i długą szarą tunikę. Około godziny 14 wyszłam ze swojego pokoju i chciałam udać się prosto do swojego samochodu, jednak przy wejściu ktoś mnie zatrzymał. 
Tym kimś był nikt inny jak Thomas Spencer.
To co się wczoraj wydarzyło..
... i tak go nie lubię.


Thomas? ( to opowiadanie jest tak cholernie słabe ;_; ale wena ze mnie wyparowała )





Brak komentarzy:

Prześlij komentarz