środa, 12 lipca 2017

Od Edwarda C.D Oliego

Otworzyłem zaspane oczy, przykrywając się kołdrą po samą szyję. Chciałem położyć rękę na moim nocnym towarzyszu, lecz nic nie poczułem. Podniosłem się do siadu, rozglądając się. Akurat poznałem mój pokój. Pamiętałem imprezę i karę dla przegranego. Wiem, że był to Oli i spał u mnie. Zdjąłem z siebie kołdrę i zobaczyłem, że jestem nagi. Otworzyłem szeroko oczy i wstałem, zakładając na siebie bokserki i spodnie. Haani podniosła głowę, spoglądając na mnie, lecz nawet nie zwróciłem na to uwagi. Wbiegłem do łazienki i spojrzałem w lustro. Miałem trochę podrapane plecy. No to zajebiście. Jak ja się teraz wytłumaczę Maxim? Nie może się o tym dowiedzieć. Założyłem koszulkę. W moim pokoju nie było Oliego, więc pewnie skierował się do swojego pokoju. Jednak postanowiłem, że nie będę jeszcze tam szedł, dam chłopakowi odpocząć. Sam jestem w wielkim szoku. Skierowałem się do jednej z szafek w pokoju i wyjąłem z niej pudełko tabletek przeciwbólowych. Ból głowy po wczorajszym alkoholu dawał się we znaki. Połknąłem dwie i rzuciłem się na kanapę. Lepiej by było zabić się z własnej ręki, czy zostać zabitym z ręki Maxim? Sam nie wiem... Na razie nie mam zamiaru jej o tym mówić. Włączyłem jakiś beznadziejny program telewizyjny i oglądałem go znudzony. Była 13. No to sobie trochę pospałem... Mam tylko nadzieję, że jak pójdę do Oliego, to nie spotkam nagle Maxim. No więc wyłączyłem telewizor i ruszyłem swoje cztery litery z kanapy. Podszedłem do drzwi i otworzyłem je, wychodząc na korytarz. Zamknąłem je jednym ruchem i skierowałem się do pokoju Oliego. Mniej więcej pamiętałem gdzie jest jego pokój, chyba pamiętałem. Zapukałem w drzwi, lecz nie usłyszałem odpowiedzi. Bez namysłu otworzyłem je i weszłem do środka. Ujrzałem Oliego wychodzącego z łazienki i wycierającego usta ręcznikiem. Miał na sobie krótkie spodenki i był bez koszulki. Wryło mnie, gdy na mnie spojrzał. Najwyraźniej bo też wryło, bo się nie odzywał. Staliśmy tak, patrząc na siebie.
- Ja tylko po to, by wyjaśnić wczorajszą noc. - powiedziałem trochę zakłopotany.
- Siadaj... - wskazał na krzesła. Usiadłem na jednym, a chłopak usiadł naprzeciwko mnie.
- Wiem, że jesteś pewnie teraz zakłopotany. Ja też. Zdradziłem Maxim pod wpływem alkoholu i czuję się z tym cholernie źle. Zależy mi na tym, by się o tym nie dowiedziała. Chyba mnie rozumiesz. - spojrzałem na malinki, które najwyraźniej zrobiłem mu zeszłej nocy.
- Rozumiem, ale bądź mężczyzną i powiedz jej to prosto w twarz. - powiedział z obojętnym wyrazem twarzy i zasłonił ręką część malinek na szyi.
- Sorry za tę malinki... I za wczoraj... - powiedziałem cicho.

Oli?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz