czwartek, 20 lipca 2017

Od Edwarda CD. Maxim

Spojrzałem na wychodzącą Bonnie. Zostaliśmy z Maxim sami. Nie wiem co jej wpadnie do głowy, ale ja mam zamiar wykorzystać te "wakacje". Wstałem z krzesła i podszedłem do Maxim, wzywając jej jedną rękę pod nogi, a drugą trzymając ją za plecami. Tym sposobem Podniosłem ją i uśmiechnąłem się.
- Co ty robisz? - zapytała lekko zdziwiona Maxim.
- Biorę Cię na ręcę, chyba mogę.
- Po co mnie podnosisz? - patrzyła mi się w oczy.
- Bo nie możesz chodzić. Idziesz położyć się ze mną na łóżeczko. - nie odrywałem od niej wzroku. Dziewczyna otworzyła szerzej oczy, nie wiedząc co powiedzieć. Szybkim krokiem skierowałem się do jakiegoś pokoju. Pierwszy który otworzyłem, był z dwuosobowym łóżkiem, więc idealnie. Popchnąłem drzwi nogą, wchodząc do środka. Podszedłem do łóżka i położyłem na nim delikatnie Maxim, kładąc się obok niej.
- I co chcesz zrobić? - dziewczyna obserwowała dokładnie, każdy mój ruch.
- Przecież nic złego, chyba to wiesz. - przytuliłem się do niej, patrząc jej w oczy.
- No ja mam taką nadzieję. - powiedziała, odwzajemniając przytulasa. Westchnąłem cicho i spojrzałem na zegarek, wiszący na ścianie. Była 16:32.
- To co robimy, kochanie? - wręcz wyszeptałem te słowa do jej ucha. Poczułem jak przechodzi ją dreszcz. Uśmiechnąłem się i przygryzłem delikatnie jej ucho. - Co powiesz na małe co nie co? - pociągnąłem uwodzicielkim głosem z lekką chrypką. Dziewczyna nic nie powiedziała, lecz zamiast tego, popchnęła mnie tak, bym leżał na plecach, a potem usiadła mi na brzuchu. Wystawiłem język. Nie wiem czemu, lecz rozbawiła mnie swoim czynem. Maxim przysunęła się do mojej twarzy i chwyciła mój język w usta, rozpoczynając pocałunek. Odwzajemniłem go, z jeszcze większą chęcią i objąłem ją w talii. Dziewczyna bawiła się moim językiem, a ja jej. Po paru chwilach takiego pocałunku, odsunąłem się i przysunąłem do jej ucha.
- Ale tylko pocałunki, nie zachodzimy dalej. - wyszeptałem i przytuliłem ją. O tyle dobrze, że mamy wolny dom.

Maxim?
Brak weny~

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz