sobota, 22 lipca 2017

Od Maxim C.D Phoebe

Fibi zaczęła palić papierosa a ja jeszcze bardziej się denerwowałam zachowaniem Oliego: 
-Posłuchaj mnie. Naprawdę sobie go odpuść. -Powiedziałam dość poważnie. 
-Ale dlaczego? -Zapytała niedowierzająco. 
-Ehh... Chodź trochę dalej od wejścia... 
Odeszłyśmy od wejścia jakieś dobre 4 metry i w końcu mogłam zacząć gadać: 
-Mów o co chodzi Max. -Zgasiła papierosa. 
-Ta mała Dziwka przespała się z moim chłopakiem po pijaku. -Warknęłam ostro, patrząc w ziemie. 
-W sensie z Edwardem? -Zapytała z niedowierzania. 
-Tak. Przez to Ed chciał popełnić samobójstwo... 
-C-Co? -Zrobiła wielkie oczyska. 
-Ale mu się to nie udało bo go opatrzyłam i jeszcze sobie noż do nogi wbiłam, ale to bardziej zawiła historia. -Popatrzyłam w niebo. 
-Dobrze że nic mu nie jest już... -Posmutniała słysząc to. 
-A dość niedawno w klubie na imprezie uznał że jestem pijana i zabrał mnie do siebie... -Wyprostowałam się. 
-I? -Podeszła bliżej mnie. 
-Ale nie byłam. Mam za mocną głowę do alkoholu. Wykiwałam go i wyszłam. -Popatrzyłam na nią. 
-No nie źle. -Powiedziała patrząc mi prosto w oczy. 
-Ale to tylko dwie historyjki z jego życia znajomo-seksualnego. 
-Żartujesz? 
-Nie... mówiłam że to taka męska Dziwka. 
-Rozumiem... -Pokiwał głową. 
-Wiec na Boga nie zbliżaj się do niego. Nie chcę by koleją fajną dziewczynę przeleciał. -Podrapałam się po karku. 
-A wydawał się taki miły. Dzięki za ostrzeżenie. -Posłała mi miły uśmiech. 
-Wiem, dobrze udaje. I nie ma za co. -Odwzajemniłam uśmiech. 
-Max? -Zapytała patrząc za mnie. 
-Tak? O co chodzi? -Przechyliłam głowę pytająco. 
-Kto to? -Dała mi znak głową. 
-He? 
Odwróciłam się i zobaczyłam przy wejściu odstrzelonego Alexsa. Uśmiechnęłam się szeroko i dałam mu znak by podszedł: 
-To jest Alexs. Wolny, przystojny i szarmancki wobec kobiet, porządny chłopak. -Powiedziałam gdy Alexs był jeszcze daleko 
od nas. 
-Mówisz? -Uśmiechnęła się delikatnie. 
-No ba! -Potwierdziłam pełna dumy. 
Powiedziałam w tym samym momencie gdy Alexs podszedł do nas i zagadał: 
-Witam piękne Panie. -Posłał nam miły i ciepły uśmiech. 
-Hejo. -Odpowiedziałam. 
-Maxim, nie przestawisz mnie swojej pięknej, nieznajomej mi nowej przyjaciółce? -Promieniał. 
-J-Jestem Phoebe. -Wystawiła rękę do uściśnięcia. 
-Miło mi Alexs jestem. 
Chwycił delikatnie jej dłoń, po czym przysunął do ust i delikatnie pocałował. Klasyczne zachowanie Alexa, zawsze jest taki 
uprzejmy i miły.. same plusy! Przyglądałam się reakcji zawstydzonej Fibi. Postanowiłam nie zawstydzać dłużej nowej znajomej 
mówiąc: 
-Alexs uciekaj do środka, my zaraz dołączymy. -Uśmiechnęłam się szeroko do niego. 
-Dobrze Max. Miło mi było ciebie poznać Fibi, mam nadzieje że dzisiejszego wieczoru się jeszcze zobaczymy. -Posłał jej uśmiech. 
-Yhy. -Wygadana to ona nie jest, ale nauczę ja gadki! 
Alexsy odszedł od nas i wszedł do środka. Natomiast Fibi była nadal zawstydzona więc zaczęłam rozmowę: 
-I co? Niezły co nie? -Klepnęłam ją w ramię. 
Fibi nadal stała oniemiała po tym wejściu smoka *Ekchem* Alexsa, ale w końcu powiedziała coś... 
Phoebe?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz