wtorek, 11 lipca 2017

Od Nikitty CD Vito

Kiedy się spakowałam, postanowiłam zabrać Blue za przejażdżkę. Klacz ciągle stałą w stajni, trzeba ją rozruszać. Kiedy wyszłam z pokoju, na schodach ktoś był. Hm... Vito. Ale, dlaczego był łysy?
- Hej kotek, co ci się stało, pod kosiarkę wpadłeś? - pocałowałam go w policzek, a chłopak uśmiechnął się.
- Nie, raczej zam pod nią wszedłem z własnej woli - stanęłam naprzeciwko niego. On stał o jeden schodek wyżej, więc jeszcze bardziej przewyższał mnie wzrostem. Przyglądałam mu się przez chwilę, Vito wyglądał na zmieszanego.
- Nie. - powiedziałam, a Vito się skrzywił, ja jednak kontynuowałam - Dalej jesteś cholernie przystojny.
Uśmiechnęłam się do chłopaka i zrobiłam krok do przodu, byłam teraz na tym samym schodku co on. Zanim zdążył coś powiedzieć, złączyłam nasze usta. Nie patrzyłam na to, że stoimy na środku schodów i że wszyscy muszą nas mijać. Nie zareagowałam nawet, kiedy usłyszałam jak ktoś wciąga głęboko powietrze. Liczyliśmy się tylko my.
- Vito, muszę iść do Blue - powiedziałam, kiedy odsunęłam się na kilka centymetrów. Vito tylko przekręcił oczami.
- Ty to zaczęłaś Niki - uśmiechnął się do mnie.
- Tak, a teraz to kończę. Jak będziesz grzeczny, wpadnę do ciebie wieczorem. I kto wie, może zostanę na noc? - pytałam właściwie samą siebie, ale odeszłam od chłopaka z uśmiechem. Schodząc ze schodów, odwróciłam się jeszcze przez ramię i puściłam mu oczko.
Cóż, zresztą i tak bym przyszła, nie ważne czy będzie grzeczny, czy nie.
Vito?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz