piątek, 21 lipca 2017

Od Maxim CD. Edwarda

Przytuliłam go mocno i wyszeptałam do ucha:
- A nie masz ochoty na coś więcej? Mamy cały dom pusty~
Przygryzłam delikatnie płatek jego ucha. Można było usłyszeć jak jego oddech przyspiesza. Jak w pospiechu przełyka ślinę. Jak przechodzi go delikatny dreszcz. Przestałam gryźć płatek jego ucha i polizałam go wzdłuż szyi. Wiem, że nie mam co liczyć na więcej, ale mogę się nim pobawić. Tak jak on nie raz bawił się mną. Po moim czynie powiedział drżącym głosem:
- C-Co ty robisz? - Nie ruszał się.
- A co? Nie przyjemnie? - Przejechałam swym językiem po jego obojczyku.
- Wręcz przeciwnie... - Zarumienił się.
Chwyciłam ręką jego podbródek, po czym przysunęłam jego twarz do mojej, zaczynając namiętny pocałunek. Bez wahania Edward odwzajemnił pocałunek, dołączając do niego język. Przez dłuższą chwilę bawiliśmy się swoimi językami. Oderwałam swoje usta od jego, po czym zaczęliśmy cicho dyszeć, bo ten pocałunek dość długo trwał. Nadal mieliśmy blisko siebie twarze. Nie zważając na ból nogi podniosłam się na niej i na nim usiadłam . Edwarda oplótł większy rumieniec i przygryzł dolną wargę. Ja natomiast schyliłam głowę do jego ucha szepcząc do niego:
- Wyglądasz tak uroczo~ - Ponownie ugryzłam płatek jego ucha.
- Yh! - Jękną cicho.
- Zabolało?
Oderwałam usta od jego ucha, po czym wyprostowałam się i spojrzałam mu prosto w oczy:
-N-Nie tylko.. Zawahał się.
- Tylko? - Uśmiechnęłam się.
-Tylko to zachowanie dość niepodobne do twojego. Zazwyczaj ja tak tobie robię~ - Uśmiechnął się szeroko.
- No widzisz. Bo to czas na zmiany.
Przybliżyłam moją twarz do niego i spojrzałam mu prosto, w jego piękne oczy. On złączył nasze usta w namiętny pocałunek. Nie chciałam go tak szybko kończyć, więc oplotłam swoje ręce wokół jego szyi. Edward chwycił mnie rękoma za pośladki i delikatnie zacisnął ręce. Odsunęłam usta mówiąc do niego:
- Oj niegrzeczny ty~
Oblizałam usta, czerwieniąc się przy tym, tak samo jak partner. Znowu zaczęliśmy się całować. Zjechałam dłońmi do jego
brzucha i zaczęłam powoli ściągać mu koszulkę. Był nad wyraz spokojny i pozwalał mi na to. Ściągnęłam mu koszulkę i krótko go pocałowałam, a on coś powiedział:
- Co dalej kochanie?
Uśmiechnął się chytrze, po czym zacisnął swe dłonie na moich pośladkach mocniej, w ten sposób zrobiłam się jeszcze bardziej
czerwona. Schyliłam głowę do jego szyi i zostawiłam na niej dwie, malutkie malinki. Chłopak pozwalał mi na to. Oderwał swoje
ciepłe ręce od mojego tyłka, po czym podparł się na łokciach, przyglądając się co dalej robię. Zeszłam ciupkę niżej i
skoncentrowałam się na jego torsie. Przejechałam delikatnie po nim językiem, obserwując dokładnie jego twarz. Uśmiechnął się nic nie mówiąc. Skierowałam swoje usta do jednego sutka i zaczęłam powoli go ssać. Podgryzałam go i pieściłam językiem. Oderwałam usta i chwilę patrzyłam na jego reakcje. Oblizał wargi i wyciągnął jedną rękę, którą położył z tyłu mojej głowy
i delikatnie mnie do siebie przyciągnął. Zaczął mnie całować, a ja nie protestowałam lecz odwzajemniłam całusa. Oderwał swoje usta i skierował je ku mojej szyi, na której zaczął robić krótkie, małe malinki. Ja odchyliłam głowę do tyłu, ułatwiając mu to. Z szyi szybko zszedł do mojego obojczyka, po którym przejechał językiem. Oderwał na sekundę swoje usta od mojego obojczyka, by spojrzeć na moją zarumienioną twarz. Ponownie powrócił do tamtej czynności. Zaczął schodzić jeszcze niżej, tym razem do mojego dekoltu. Mówił, że nic więcej więc.. ale patrząc na niego twierdzę iż jest chyba "rozochocony". Chwyciłam prawą ręką za jego podbródek, przysuwając jego twarz do mojej. Po raz kolejny zatopiłam swoje usta w jego. Wrócił do siadu, nadal mnie całując. Swymi rękami zaczął sięgać mi pod bluzkę, by rozpiąć mi stanik. Ja uniemożliwiłam mu to chwytając jego ręce moimi rękami. Popatrzył na mnie ze zdziwieniem, a ja powiedziałam:
- O nie~. Pamiętasz co mówiłeś?
- Hy? - Popatrzył mi w oczy.
Wygięłam swoją głowę do jego ucha i wyszeptała:
- Kochany mój. Nic więcej nie dostaniesz~ Wedle swego życzenia.
Ostatni raz przejechałam językiem wzdłuż jego szyi, po czym zeszłam z niego. Położyłam się obok, ale tyłem do niego. Odwrócił się w moją stronę i położył mi rękę na biodrze, mówiąc:
- No weź~

Edwardzie?
 Ze mnie szatan 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz