piątek, 30 czerwca 2017

od Eliota cd Emmy

June uwiesiła się mojej ręki i dzielnie nie odpuszczała, mała itota tak bardzo urosła że zaczynała być ciężka. Słuchałem jednym uchem o czym rozmawia dziewczyna i wujostwo . Powoli zbliżaliśmy się do stajni.
-.. Pojedziesz?-Zapytałem niepewnie patrząc na dziewczynę która wydawała się być całą w skowronkach.
-Oczywiście ! Uwielbiam pływać! Musimy się po ścigać w wodzie.. Zgaduję że wygram -Puściła mi lekko oczko. Kiwnąłem głową ale w głębi naprawdę się cieszyłem, chciałem popływać i mieć obok siebie.. Emmę. Kiedy dziewczyna przeprosiła nas i na chwilę poszła.. Chyba do łazienki wujek podszedł do mnie i uśmiechnął się szeroko.
-Cieszę się że masz kogoś takiego jak ona..
-Nie.. Ona.. Ja.. Za dobra jest -Wymamrotałem i zwiesiłem głowę. Wujek głeboko odetchnął.
-To samo kiedyś myślałem o twojej cioci.. Pozwól sobie na dobro Eliot...
-Nie.. Ja .. Ja jej nie wystarczę.. Wiesz jaki jestem -Wymamrotałem i sięgnąłem po liść który wisiał na drzewie.
-Eliot, wydaję mi się że jej wystarczasz.. Ona chce ciebie.. Daj się ponieść chwili.. Okay? Postaraj się to bardzo mił dziewczyna i pasujecie do siebie -Uśmiechnął się znów i poklepał mnie delikatnie po ramieniu. Pokiwałem głową w odpowiedzi. Chciałem.. I nie chciałem.. Bałem się że że ją skrzywdzę.. Ciężko było odejść od przeszłości i ona raczej nie planowała mnie opuścić. Trochę mniej bolała ale dalej atakował mnie swoimi mackami wspomnień. Westchnąłem i uniosłem liść do oczu. Była to akacja.. Powoli odrywałem listek po listku z gałązki powtarzając w głowie głupią wyliczankę z dzieciństwa. Kocha , nie kocha, lubi, szanuje, nie chce, nie dba, nie myśli, żartuje, w myśli, w mowie, w sercu...Liście skończyły się na w sercu.. Pytanie tylko dokładnie w czyim? Odrzuciłem gałązkę i podniosłem June na barki. Powoli weszliśmy do stajni gdzie czekała na nas już wysikana Emma. Powoli oprowadzałem wujostwo po stajni a dziewczyna opowiadała coś o każdym z koni.
*****
Droga nad jezioro nie zajęła dużo czasu. Pakowanie się jak kolwiek.. Pakowałem sie chyba dłużej niż dziewczyna. Wszystko musiało być poskładane, pasta do zębów w tamtym rogu walizki, ręczniki w innym .. Nie brałem stroju do kąpieli, zamiast tego planowałem pływać w spodenkach i jednej z bluzek.
-Eliot jesteśmy!!!-Głos June wyrwał mnie z zadumy. Przeniosłem wzrok z szyby na którą patrzyłem ostatnią godzinę i pokiwałem głową. Wyładowaliśmy się z auta i zadomowiliśmy w domku letniskowym. Domek miał w sobie dwa pokoje, jeden z małżeńskim łóżkiem i mniejszym i jeden z piętrowym. Po chwili zgodnie z Emmą zajęliśmy pokój z piętrowym łóżkiem.
-Chcesz.. Chcesz na górze czy na dole? -Zapytałem. (podtekst .. nie no . XD)
-Chyba wolę górę... -Posłała mi szeroki uśmiech i szybko postawiła torbę obok drzwi. Mieliśmy iść zaraz pływać więc zabrałem swoje ubrania i pozwoliłem Emmie przebrać się w samotności.. Nie chciałem żeby czuła ze ją podglądam.. Albo coś.. Dość szybko przebrałem się i czekaliśmy z wujkiem aż ciocia naszykuje młodą i Emm się przebierze.
-Dobra możecie iść sami! Znajdziemy was zaraz ! -Głos Cioci Helen wydobył się z pokoju. Ruszyliśmy z wujkiem nad jezioro. Było piękne. Przedewszystkim było czyste, woda nadawała się do picia a otaczała je piękna plaża. Usiadłem na piachu mocząc nogi .Powoli wszedłem do jeziora tak że woda sięgała mi do pasa.. Skupiłem się na otoczeniu, słyszałem szum drzew i jęczenie mew. Spuściłem głowę i stałem tyłem do brzegu, zaciekawiony śledziłem maleńkie rybki które pływały obok moich stóp.
-ELIOOOOT-Pisk June ponownie wyciągnął mnie z innego świata. Odwróciłem się i zamarłem. To nie na widok June... To Emma. Stała na brzegu w ... To nie była nawet bielizna.. To były sznurki i odrobina materiału. Czułem jak moje policzki robią się czerwone. Ona była w zasadzie goła.. Nie byłem gotów.. Ona.. Ona była piękna. Czy kiedykolwiek wstałeś wcześnie rano aby oglądać jak wschodzi słońce? Albo stałeś nocą na trawniku bez butów.. i Patrzyłeś w piękne niebo szepcząc życzenia kiedy dookoła ciebie spadają gwiazdy? Ona mogła być gwiazdą.. Starałem się nie patrzeć na cokolwiek poza jej twarzą.
-W.. Wchodzicie?-zapytałem na tyle głośno że mój głos dotarł do brzegu.
-JUUUZ!-June wskoczyła do wody a za nią powoli szła Emma, po chwili dziewczyna jednak zanurzyła się w wodzie i płynęła. Może lepiej..
-June.. Patrz tam są dzieci. -Wskazałem na grupkę dziewczynek w jej wieku. Szybko do nich podpłynęła i zaczęłą zabawę w H2O.
-Hej!.. czemu pływasz w ubraniu ?-Emma wyłoniła się z wody obok mnie.. zamarłem..
-Ja.. Nie... Ja ...-O nie.. Odetchnąłem i schowałem twarz w dłoniach, niechcący przejechałem jej dłonią po udzie...
-Przepraszam!-Dosłownie od niej odskoczyłem wpadając na głębszą wodę.O nie.. Dotknąłem jej, ona mnie znienawidzi.. Nie powinno się dotykać ludzi bez ich zgody to było złe..
-Nic się nie stało.. To nic złego.. Daj -Podpłynęła do mnie i wystawiła rękę. Staliśmy teraz w wodzie a ta zakrywała nad .. mnie od barków w dół a ją od prawie brody. Złapała mnie za rękę i ułożyła ją sobie na biodrze. Patrzyłem nieruchomo na to co robi.. Była miękką.. Przejechałem niepewnie palcem po kawałku skóry.. Jak .. Jedwab.
-Ja.. -Znów byłem cały czerwony i zaczynałem się jąkać.
-Nic złego... Okay?-Kiwnęła głową i pochlapała mnie wodą.
-Ś... Ścigamy się?-Zapytałem niepewnie.. Ona chciała się przecież jeszcze niedawno temu ścigać.
-Jasne ! I tak przegrasz.. Do czerwonej boi i z powrotem do tej ?-Wskazała na niebieską boję. Kiwnąłem głową i ustawiliśmy się na jednej linii. Starałem sie nie patrzeć na nią. Była zbyt piękna.. Mógł bym zrobić coś złego.
-Trzy... Dwa ! Start! -Wskoczyła do wody i zaczęła szybko płynąć. Ruszyłem za nią. Dawno nie pływałem, ... W zasadzie nigdy nie pływałem dużo, zawsze tylko trochę. Kiedy dotknęliśmy boi w tym samym momencie zaczął się prawdziwy wyścig. Obu zależało nam na wygranej, mi bo .. Bo chciałem jendka coś .. To brzmiało żałośnie ale chciałem pokazać jej ze jednak jestem w czymś dobry.. A ona. Ona kochała się ścigać.
-WYGRAŁAM -Wykrzyczała ale ja dotknąłem boi sekundę przed nią.
-Nie.. Ja -Uśmiechnąłem się do niej szeroko i nabrałem powietrza. Zamarła patrząc na mnie i po chwili odwzajemniła uśmiech z takim dziwnym błyskiem w oku. Wyglądała pięknie. Kiedy wyszliśmy z wody na obiad nie patrzyłem w kierunku który był jak kolwiek związany z jej ciałem. Dopiero kiedy zawinęła się w ręcznik odetchnąłem. Zamówiliśmy pizze i siedliśmy pod domkiem.
-Dzisiaj wieczorem robimy ognisko.. Co wy na to?-Wujek wyskoczył wesoło z domku z paczkami kiełbasy, pianek , chleba i soku .
-Taaaaak -June wesoło pisnęła i podniosła rączki w górę na znak radości. Emma naśladując ją dla żartu też uniosła ręce i .. Ręcznik jej spadł. Szybko spuściłem wzrok na swój talerz i zrobiłem się czerwony.
<emma?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz