środa, 21 czerwca 2017

od Eliota cd Emmy

Podniosłem wzrok z nad ekranu telefonu i pokręciłem głową. Zrozumiała, w odpowiedzi kiwnęła głową.
-Emma ! Hej skarbie jak tam ci idzie.. -Jakiś chłopak zaczął mówić ale przestał kiedy mnie zobaczył i niepewnie się uśmiechnął, potem sięgnął dłonią i potarł nią sobie kark.
-Hej -Emma się uśmiechnęła i lekko przybiła z nim piątkę. Kolejny ją mocno przytulił. Poczułem sie w pewnym sensie zazdrosny, mógł jej dotykać i .. Nie było to problemem. Nie musiała być w stosunku do niego ostrożna i .. On nie musiał się bać.. Ja się nie bałem ale.. Bałem się.
-Eliot? -Dziewczyna patrzyła na mnie zaniepokojona a jej znajomi patrzyli na mnie jak na dziwaka.
-Nic nic.. Ja .. Idę .. Robot -Wymamrotałem i szybko odszedłem w kierunku boksu Konia.
Przeprasza, jestem okropny z ludźmi. I zazdroszczę im w pewnym sensie.. Wiesz mają taką lekkość w kontaktach między sobą. No dobra, nadal chcesz jechać?
Oczywiście ze chcę! Nie martw się, ty też sie nauczysz komunikować. Nie ma co zazdrościc !
Oh jest.. Jest o co.. O ciebie o to ze nigdy nie dam ci czegoś normalnego. Otworzyłem drzwi do boksu i poklepałem Robota po boku.Witaj grubasku. Powoli czyściłem Robota cały czas myśląc o tym jak bardzo Emma lubi okazywać emocje, to aż dziwne. Emma dosłownie była moim przeciwieństwem a.. Przyciągała mnie? Nie wiem czy to dobrze czy źle.. Powoli ruszyłem po siodło i wpadłem na jednego z chłopaków którzy gadali z dziewczyną.
-Eliot tak? Siemka Daniel jestem -Uśmiechnął się i wyciągnął rękę. Spojrzałem na nią i kiwnąłem niepewnie głową.
-Hej..-Nie uścisnąłem dłoni, nie chciałem. Po chwili opuścił ją i odszedł mamrocząc coś pod nosem. Nie lubił mnie, powie o tym Emmie i ona sie obrazi.. O nie.. Jęknąłem cicho i uderzyłem głową o framugę drzwi. Idioto. Zebrałem sie w sobie i z śladem po kontakcie z framugą, siodłem i ogłowiem ruszyłem do boksu. Szybko osiodłałem Robota i wygrzebałem telefon z kieszeni.
ja już.. Gotowa?
yup.. Wychodzić można :D
Schowałem komórkę do kieszeni i wydostałem sie wraz z robotem z boksu. Znalazłem dziewczynę przed stajnią siedziała już na klaczy i spokojnie rozmawiała z znajomymi . Wdrapałem sie na konia i powoli zaparkowałem nieopodal.
-Eliot jedziemy?-Uśmiechnęła się szeroko. Kiwnąłem głową i dojechałem do niej. Powoli ruszyliśmy w kierunku lasu.
-Ładnie dziś.. -Wymamrotałem
-Nooo pięknie jest ! Kocham latoo , można się opalać -Westchnęła i delikatnie wystawiła twarz do słońca. Popatrzyłem na nią z boku, lekko przymknęła oczy i wystawiła twarz w kierunku słońca. jej rzęsy rzucały cienie na jej policzki, wyglądała.. Pięknie. Odwróciłem głowę w kierunku drogi i skarciłem się w głowie. Nie rób sobie nadziei, jesteś nienormalnym zniszczonym idiotą.
<emma?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz