Wracając do rzeczywistości. Usiadłam na kanapie, zrobiłam kucyka, ubrałam kurtkę i wyszłam z uniwersytetu. Po nie całych 4 minutach zadzwonił telefon. Odebrałam ciut zdenerwowana... bo rozmawiamy może 4 jak nie 5 razy w roku. Odezwał się męski, ciężki głos mego ojca, a zdziwiona zaczęłam rozmowę:
- Jak tak Generale? - Byłam całkiem poważna.
- Nie mogę przyjechać w te wakacje tak jak ci obiecałem... - Przerwałam mu.
- Aha, czyli dzwonisz tylko po to, by powiedzieć, że ta durna robota sprawia, że nie możesz się ze mną zobaczyć?! Ten jebany raz?!
- Przykro mi ja... - Ponownie mu przerwałam.
- Ta mi też przykro, że spłodziłeś dziecko, dla którego nie masz czasu! Przykro mi, bo jak zdechniesz na wojnie, to będę miała wyrzuty sumienia, że cię nie zobaczyłam! Ten jeden pieprzony raz!!!
- Maxim ja naprawdę...
- Rozumiesz, że poza tobą nie mam nikogo...? - Zaczęłam ryczeć.
- A mama? Masz jeszcze mamę...
- Zabawny jesteś. Nie miałam z nią kontaktu od pieprzonych 3 lat. Nie wiem, czy żyje, czy nie.
- Uspokój się. Proszę cię...
- Ty mnie nie uspokajaj... Ciebie też już nie widziałam od waszego rozwodu...
- Ale...
- Nie widziałam cię całe 3 lata! Rozumiesz!? Ja czekam jak głupia, żebyś zadzwonił te 4 razy w roku. Bym usłyszała twój głos, bym wiedziała, że żyjesz!! I teraz po tych 3 latach odmawiasz mi spotkania?! Nie masz czasu na spędzenie ze mną nawet 1 godziny!?
- ... - Całkowicie zamilkł przytłoczony tym, co powiedziałam.
- Te 3 lata mieszkałam z twoim bratem! Pamiętasz, że to ty mnie do niego zawiozłeś?! Pamiętasz, że oddając mnie mu, się nawet nie pożegnałeś?! Że nawet nie spojrzałeś mi w oczy?!
- ... - Nadal milczał.
- Nie byłeś na mojej 18! Wysyłałam ci codziennie zaproszenie, od stycznia po moje urodziny.
- Nie mogłem...
- Dobra... Widzę, że ta rozmowa nie ma sensu... - Całkowicie się rozkleiłam.
- Muszę kończyć.
- Ta jasne... To, co następna rozmowa w grudniu tak?!
- Ja...
- Pierdol się!!
Rozłączyłam się i padłam na kolana, rycząc jak małe dziecko. Ktoś podbiegł do mnie i mnie przytulił. Był to Edzio... Najwidoczniej stał na schodach i wszystko słyszał i widział...
Edzio? :C :"(
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz