środa, 28 czerwca 2017

Od Cole'a CD Alice

Przebudziłem się w nocy. Miałem wyjątkowo niespokojny sen. Zerknąłem na wyświetlacz telefonu - było przed czwartą. Przewróciłem się na drugi bok.
~***~
Zszedłem na śniadanie. O tej porze było mało osób, a do tego jeszcze dochodziły wakacje. Nie wyspałem się i nie byłem głodny. Gdy siedziałem, a na tacy leżało jedzenie zastanowiłem się po co tu przyszedłem. Tak jak szybko tu wszedłem tak też wyszedłem i skierowałem się do stajni. Najpierw poszedłem do karosza, którego boks był bliżej niż Av'a. Przeczyściłem jego sierść mimo iż dobrze wiedziałem, że na pastwisku zrobi wszytko aby doprowadzić ją do nieładu. Wypuściłem go na padok po skończonej czynności i poszedłem do drugiego konia, który rozglądał się dookoła po korytarzu stajni. Parsknął gdy zbliżyłem się do niego i schował w głąb boksu. Szybko osiodłałem i zaprowadziłem go na plac. Trzeba się trochę poruszać. Jednak niedane mi było ćeiczyć długo w samotności. Ujrzałem znajomą twarz blondynki, która oparła się o ogrodzenie i wodziła swoim wzrokiem za naszymi ruchami. Skierowałem Avengera w jej stronę. Leniwym stępem podjechaliśmy do niej. Alice się uśmiechnęła i wyciągnęła w stronę kasztana swoją dłoń. Zsiadłem z ogiera i okrążyłem go stając obok dziewczyny, ale po przeciwnej stronie ogrodzenia. Ogier schylił swoją głowę i skubnął zieloną trawę, rosnącą poza padokiem. Zawiesiłem wzrok na jej osobie. Kompletnie nie spodziewałem się jej tutaj. Jednak miło było ją znów zobaczyć. W dzieciństwie byliśmy nierozłączni i brakowało mi jej, a głupi gest, kłutnia zmusiły do rozłąki. Śmieszne, bo już nawet nie pamiętam przez co dokładnie się rozstaliśmy. Duży wpływ miała moja przeprowadzka. Alice zwróciła swoje oczęta w moją stronę, uniosła jedną brew, a kąciki jej ust lekko drgnęły tak jakby była zadowolona z tego, że przyłapała mnie na tym, że się jej przyglądam. Nie odrywałem jednak wzroku.
- Powiesz mi co się tam tak właściwie stało?- przerwałem ciszę szalejącą w powietrzu o dziwo nie tak męczącą
Blondynka westchnęła i pogładziła szyję ogiera, którego skóra lekko drgnęła pod jej dotykiem.
- Straciłam panowanie nad autem, a Demens w przyczepie zaczął wariować. Sam widziałeś w jakim był stanie- sapnęła nie patrząc w moją stronę
Chciałem sytać o coś jeszcze. Miałem tak dużo pytań, ale jak na razie chyba jej wystarczy. Odszedłem od ogrodzenia i podszedłem do wyjścia z placu.
- Idziesz z nami?- spytałem przystając
- Nic lepszego do roboty nie mam- wzruszyła ramionami i ruszyła w naszą stronę
Niespiesznie doszliśmy do stajni. Zaczęły się wakacje (trochę przyspieszyłam xd), pogoda była wręcz cudowna jak na te obszary. Alice zostawiła mnie przy boksie Demensa, a ja poszedłem wyczyścić i rozsiodłać Avenger'a. Kasztan jak zwykle stał spokojnie i z rozkoszą poddawał się pielęgnacji. Na koniec wypuściłem go na pastwisko gdzie od rana urzędował New Day. Od razu młody zainteresował się kolegą i zarżał radośnie na nasz widok. Wracając zaszedłem jeszcze po Alice, która stała przed boksem swojego wierzchowca, który nerwowo zarzucał łbem. Trochę mu zajmie oswojenie się z nowym otoczeniem.
~***~
Akademia na wakacje trochę opustoszała. Jedni już zdążyli wyjechać, inni się szykowali, a jeszcze inni się dopiero zastanawiali co ze sobą przez te dwa, długie miesiące zrobić. Nie miałem zamiaru tu siedzieć. Chciałem się wyrwać gdziekolwiek, ważne aby trochę odsapnąć. Wstałem z łóżka i wyszedłem z pokoju. Miałem dla Alice propozycje nie do odrzucenia. Gdy doszedłem pod jej drzwi, zapukałem i ostrożnie wszedłem do środka. Jej dwa koty rozłożyły się na łóżku.
- Mam propozycje nie do odrzucenia- wyszczerzyłem się i usiadłem na krześle przy biurku odwracając je w stronę leżącej i przeglądających cos na telfonie dziewczyny, która wyraźnie się ożywiła
- To jak jedziemy gdzieś na wakacje?- spytałem i czekałem na reakcje z drugiej strony
Alice spojrzała na mnie z lekkim zdziwieniem, które po chwili ustąpiło miejsca szerokiemu uśmiechowi
- Niezobowiązujący wyjazd. Przyda się mi po całym roku jak i tobie po ostatnich kilku tygodniach- dodałem trochę niepewnie ostatnie słowa gdyż nie wiedziałem za bardzo jakie były dla niej jej ostatnie lata

Alice?
Wybacz, że tak długo, już się nie powtórzy i to opko takie nijakie - poprawie się ❤️
Wymyśl coś ciekawego na wakacje ^^

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz