- Już dobrze. - wyszeptałem cicho.
- Nic nie jest dobrze! - wykrzyczała mi prosto w twarz, a po jej polikach znowu spłynęły łzy.
- Ej dobrze! Nie płacz. - chciałem znowu wytrzeć jej łzy, lecz odtrąciła moją dłoń. Popatrzyłem na nią zdezorjentowany.
- Nie dotykaj... - spuściła głowę, chcąc uniknąć mojego wzroku.
- Maxim... Spójrz się na mnie. - powiedziałem stanowczo, łapiąc ją za nadgarstki. - Słyszałem wszystko. Naprawdę będzie dobrze.
- Nie... - podniosła na mnie wzrok. Nasze spojrzenia się spotkały.
- Maxim już dobrze. - znowu spróbowałem wytrzeć jej łzy. Tym razem nie odtrąciła mojej ręki. - Już dobrze?
- Tak... - odpowiedziała mi cicho. Złapałem ją za dłoń i skierowałem się w stronę swojego pokoju.
- Co ty robisz? - zapytała, patrząc się na nasze ręcę.
- Idziemy do mnie, musisz się uspokoić. - uśmiechnąłem się do niej lekko i wszedłem do mojego pokoju, puszczając jej rękę i zamykając za nią drzwi. Wskazałem na kanapę, by na nią usiadła. Maxim bez zastanowienia usiadła na niej i włączyła telewizję. Chyba już wie, że u mnie może czuć się jak u siebie. Uśmiechnąłem się nieco szerzej i zniknąłem w kuchni. Wróciłem z dwiema szklankami herbaty i położyłem je na stole. Gdy zerknąłem na Maxim, zauważyłem, że śpi. Westchnąłem cicho i przykryłem ją kocem, który leżał obok. Usiadłem obok kanapy, by jej nie obudzić i oglądając telewizję, popijałem herbatę. Sam nie wiedząc kiedy, usnąłem oparty o kanapę z herbatą w dłoni.
~*~
Obudziło mnie szturchanie w ramie. Otworzyłem lekko oczy i ujrzałem Maxim. Nie przypominał sobie by spała u mnie, ale jak tylko zrozumiałem wczorajszą akcję, to już się ogarnąłem i wiedziałem co ona tutaj robi.
- A już myślałam, że mi tutaj zszedłeś... - uśmiechnęła się lekko. Podniosłem się lekko do siadu i wylałem na dywan herbatę, którą trzymałam podczas snu.
- Cholera... A co mała, chciałabyś bym zszedł? - czekał tylko na jej reakcję na słowo "mała".
- Ty... Ja wcale nie jestem mała! - nadymała poliki, przez co wyglądała jak małe dziecko.
- O jak słodko wyglądasz. - wyciągnąłem telefon i zrobiłem jej szybko zdjęcię. - Na pamiętkę!
- Edwardzie... - spojrzała na mnie wrogo, a ja tylko wyszczerzyłem swoje ząbki. Wyłączyłem telewizor bo przez całą noc był włączony.
- No co chcesz skarbie? - jak ja uwielbiałem prowokować tą dziewczynę. Poznać ją lepiej, szybki numerek i papa!
- Grabisz sobie mój drogi. - zauważyłem, jak zaciska lekko pięść. Zamachnęła się na moją piękną twarz, lecz uniemożliwiłem jej uderzenie mnie, bo złapałem jej małą piąstkę dłonią. Uśmiechnąłem się zwycięsko, łapiąc jeszcze jej drugą dłoń.
- I co teraz? - zapytałem z udawanym żalem.
Maxim? -^^-
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz