poniedziałek, 19 czerwca 2017

Od Maxim C.D Edwarda


Czy on mi właśnie zrobił malinkę?! Zabiję go! Maxim spokojnie, najpierw go dogoń. Edward wyskoczył na brzeg, po czym zaczął uciekać w stronę
jacuzzi. Wszedł do jednego z nich i zanurkował, a ja podeszłam do niego. Nachyliłam się i czekałam aż zabraknie mu tlenu, co nie trwało długo.
Wynurzył się i wziął szybko oddech, po czym zaczął się rozglądać na boki. W końcu spojrzał do góry i wykorzystał to że stałam nieruchomo i
podniósł się na kolanie i pocałował mnie w policzek. Na całe szczęście zdążyłam się ciut odsunąć, i zrobiłam unik przed całusem w usta. Uśmiechną się
szeroko. A ja gdybym zamiast oczu miała karabiny, to bym go zabiła. Nie no droczę się, dostarczył mi dziś dużo śmiechu. W końcu otworzyłam japę:
- Ehhh... Edzio... Grabisz sobie.
- Oh Max, Max, Max. Wiesz że wyglądasz uroczo jak się denerwujesz?
- Edzio. - Poczochrałam go ręką po głowie.
- Hmm?
- A idź se. - Trzepnęłam go tą ręką w łeb.
Odeszłam od niego, i poszłam w stronę basenu położonego na zewnątrz. Jak się zdziwiłam ten pognał za mną, i patrzył jak wchodzę do wody.
Odwróciłam się w jego stronę ale... Gdzie on zniknął? Co? Zaczęłam rozglądać się dookoła siebie. W pewnym momencie poczułam rękę na udzie a
później na tyłku. Po tym byłam już pewna, że to Edward... Odwinęłam szybko nogę i kopnęłam go w krocze. Zgiął się z bólu i zaczął coś mamrotać pod nosem, niestety nic nie usłyszałam. Zaczęłam opływać od niego mając zamiar zaliczyć kolejną zjeżdżalnię, ale on był szybszy. Dopłynęłam
do zjeżdżalni i wspólnie z Edziem zjechaliśmy nią na niższy poziom, z kąt można było iść do kawiarni. Zaczęłam rozmowę:
- Jesteś głodny? -Popatrzyłam na niego przechylając głowę pytająco.
- Trochę a ty?
- No tutaj jest kawiarnia, więc co idziemy?
- Możemy.
Podpłynęliśmy do schodków i wyszliśmy na płytki... a ja niefortunnie się poślizgnęłam. Edward zabłysnął refleksem i mnie złapał, a państwo w kafejce zaczęli mu klaskać. Spojrzałam się na niego i powiedziałam:
- Dzięki.
- Nie ma za co. - Posłał mi miły uśmiech.
Podeszliśmy do baru, i zamówiliśmy jedzenie. Ja zamówiłam sałatkę, a on jakieś mięso z składką. Usiedliśmy w stoliku i chwilę poczekaliśmy na realizacje zamówienia. Zjedliśmy szybko i z uwagi iż zaczęło się ściemniać postanowiliśmy wracać. Wróciliśmy do szatni,
ogarnęliśmy się, zebraliśmy swoje rzeczy i wracając do auta zaczęłam rozmowę:
- D-Dzięki za miły wieczór. - Posłałam mu miły uśmiech.
- Co? Już koniec? - Zdziwiony podniósł głowę.
- Na co czekałeś? - Miałam takie What?
- Za debrzę się bawię by cię teraz zostawić.
- Hehe zabawne, bo ja też dobrze się bawię.
Zamurowało go na chwilę, po czym cicho zaczął się śmiać pod nosem.
- Mam pomysł. - Zatrzymał się.
- Jaki? - Także stanęłam.
- W Tv fajny Horror idzie, może byśmy sobie obejrzeli?
- Tak spoko. - Uśmiechnęłam się.
Weszliśmy do auta i wróciliśmy do akademii. Poszłam do siebie odłożyć rzeczy, a później poszłam prosto do pokoju Edzia. Zdziwiła mnie tam wszech obecna czystość i porządek, było tam czyściej niż u mnie. Siedział on rozwalony na kanapie i czekał na mnie. Zauważyłam że wyjął na
stół alkohol... ja już dziś ciut wypiłam i nie powinnam ale... jeden kieliszek mi nie zaszkodzi. Co nie? Usiadłam obok niego i zaczęliśmy oglądać film, co jakiś czas braliśmy łyczek alkoholu. Objął mnie ramieniem i w takiej pozycji oglądaliśmy film do końca. Przez całą długość filmu chyba się ciut, albo bardzo nachlaliśmy. W końcu wypiliśmy cały litr na dwóch...

Edwardzie? 
Pamiętasz coś? Bo ja nic :D :d Napisz co wydarzyło się dalej... :3

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz