wtorek, 20 czerwca 2017

od Eliota cd Emmy

Popatrzyłem na nią zaskoczony, chciała ze mną jechać na .. Do lasu? Na łąki i..
-Ja.. Tak! Poproszę.. znaczy.. -Popatrzyłem na nią zakłopotany , ona serio chciała ? Ze mną? Robot był spokojny jeśli chodzi o wyjazdy w teren wiec mogło .. On był dobry w terenie.
-Oczywiście ! To co.. Ja idę sie ogarnąć i pojedziemy? Wyślesz mi sms? Wiesz zebym miała twój numer -Uśmiechała się szeroko. Pokiwałem głową i odprowadziłem ją dość niepewnie do drzwi.
-To do.. do zobaczenia -Wymamrotałem i szybko zamknąłem drzwi. Dziś była sobota dzięki czemu miałem dzień dla siebie i mogłem wieczorem jechać z Emmą w teren. Cieszyłem się, nikt nigdy mnie nie zapraszał na takie jazdy, jedyne co to z trenerem i grupą. Emma była dzisiaj wyjątkowo miła i ona mnie lubi..
Hej, tu ja, Eliot. Daję znać że to mój numer. xx
Hej eliot ! :) Dziękuje za sms! Do zobaczenia dzisiaj!
 Trochę nie wiem czego oczekiwać.. Mam się szykować na dziki teren? Jakaś kurtka i spray na kleszcze ?
NIeeeee damy radę ! My nie damy?
Czy damy radę tak damy radę :D
Dokładnie ! Muszę umyć głoweeeeee
Nie utop się ! Nie jestem dobrym ratownikiem..
Upssss. no to muszę się postarać! 
Jak cos krzycz, może mi się uda wpaść w ostatniej chwili i niczym rycerz w zbroi wyciągnę cię z łapsk śmierci 
Z każdą wiadomością czułem się coraz lepiej, Emma mogła poznać mnie bez.. Bez potrzeby gadania i patrzenia w oczy. Chciałem być w stanie spojrzeć jej kiedyś w oczy i powiedzieć że jest piękna.. Ale nie teraz.. Może kiedyś..
Ohoho! Mój bohater ! NO dobra zw. xx
Cały czas czułem radość patrząc na ekran telefonu. No ale Eliot, trzeba się ogarnąć.. Ubrać i iść szykować konia.. W końcu to jazda.. Prawda? Niepewnie wygrzebałem z szafy ubrania do jazdy i przebrałem się. Posprzątałem potem w pokoju, czemu? Powoli zaczynałem mieć wrażenie że wszystko dookoła jest brudne. Po wszystkim dodatkowo umyłem dłonie. Idąc do stajni nerwowo pocierałem palce o materiał bluzki i niepewnie stukałem palcami w telefon.
Wyruszam do stajni.. Do zobaczenia na miejscu ?
Poczekaj, podejdę do ciebie.. Możemy iść razem :)
Przyspieszyłem i znalazłem się pod drzwiami od pokoju Emmy, stała pod nimi i patrzyła na mnie z uśmiechem.
-Hej rycerzu -Puściła mi oczko.
-Nie mam .. Białego konia -Wymamrotałem w podłogę ale odrobinę się uśmiechałem.
-Pożyczę ci mojego, damy radę! Ale nie utonęłam !
-Brawo .. Idziemy?-Podniosłem głowę i lekko wskazałem nią kierunek.
<emma?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz